Pierwszy raz zupełnie nie wiedziałem co mam robić.
Eva tak strasznie zaskoczyła mnie swoją decyzją, że jedyne co byłem w stanie
zrobić, to wyjść z jej mieszkania. Postanowiłem pojechać do jedynej osoby, która
będzie w stanie doradzić mi co powinienem zrobić. Nie przejmowałem się zbytnio
tym, że jutro wylatujemy do Sydney. Postanowiłem pojechać do Bradford. Po 4
godzinach w samochodzie, parkowałem przed domem rodziców.
- Zayn dziecko, co Ty robisz? Jest 2 w nocy. –
zapytała zszokowanym głosem moja mama, wychodząc przed dom.
- Ty jutro czasem nie wylatujesz do Sydney
przypadkiem? – dodała. Stanąłem koło samochodu, oparłem się o niego i schowałem
twarz w dłoniach. Mama podeszła do mnie i wzięła mnie pod rękę i zaciągnęła
mnie do domu. Usiedliśmy w salonie, a mama przygotowała dla mnie gorącą
czekoladę.
- Skarbie, co się stało? – zapytała troskliwie,
podając mi kubek.
- Eva mnie zostawiła.. – odpowiedziałem, rozżalonym
głosem.
- Ale jak to? Dlaczego?
- Byliśmy dzisiaj na premierze filmu. Odkąd tylko
pojawiliśmy się na czerwonym dywanie, jej humor zmienił się całkowicie. Była
smutna, a po seansie uciekła, nie mówiąc słowa.
- I?
- I pojechałem do niej, żeby to wyjaśnić… A ona
powiedziała, że nie może być ze mną, bo ja powinienem być z ”idealną”
dziewczyną, a nie z oszpeconą kaleką. Próbowałem jej tłumaczyć, że przecież to
nic dla mnie nie znaczy, ale ona stwierdziła, że to dla mojego dobra i, że
kiedyś zrozumiem, że to była dobra decyzja.
- I Ty się na to zgodziłeś?
- A co miałem innego zrobić.. Wyszedłem i
przyjechałem tutaj.
- Synku.. Musisz walczyć o wasz związek. Za wszelką
cenę.
- A jak to tylko jakaś wymówka.. I Eva wcale mnie
nie kocha???
- Oj synku.. Umysłem to Ty nie grzeszysz, jak jesteś
śpiący. To zachowanie świadczy, że ona bardzo Cię kocha i nie chcesz żebyś
znosił komentarze uderzające w Ciebie, że wybrałeś sobie taką, a nie inną dziewczynę.
Eva chce Ci oszczędzić cierpienia. To piękne, że była i jest w stanie poświęcić
własne szczęście, żeby ustrzec Cię przed tym.
- Więc co powinienem zrobić, mamo?
- Udowadniaj jej na każdym kroku, że ją kochasz, że
jest dla Ciebie najważniejsza i najpiękniejsza.
Zamyśliłem się na chwilę. Mama miała rację. Musiałem
znaleźć jakiś sposób, żeby przekonać Evę, że zależy mi na niej. Tak łatwo nie
odpuszczę. Przetarłem twarz dłonią i zacząłem powoli zbierać się do wyjścia.
- Muszę uciekać.. 4 godziny w samochodzie przede
mną.
- Zayn, przecież Ty śpisz na stojąco.
- Dam radę, mamo. O 8 muszę być na Heathrow.
Dziękuję, że mi poradziłaś i przepraszam za pobudkę w środku nocy.
- Nie ma sprawy synku. Kocham Cię i trzymam za was
kciuki.
Przytuliłem ją mocno i ruszyłem w drogę powrotną do
Londynu. Ledwo widziałem na oczy, ale zebrałem się w sobie, by nie zasnąć za kierownicą. Gdy dotarłem
Londynu, była 6 rano. Wziąłem szybki prysznic, zmieniłem ciuchy, zamówiłem
taksówkę i popędziłem na lotnisko.
***
Wszyscy powoli zbierali się przed wejściem do 3
Terminala lotniska Heathrow, a każdemu z nas towarzyszyło jakieś dziwne
napięcie. Lecieliśmy tak naprawdę w nieznane. Gdy dołączył do nas Zayn,
zamarłam. Wyglądał strasznie: miał podkrążone oczy, słaniał się na nogach i
ledwo patrzył oczy. Tak bardzo chciałam rzucić mu się w ramiona i znów upajać
się jego zapachem.
- Zerwałaś z
nim wczoraj. Helloł!!! – krzyczał mój umysł, a na mojej twarzy pojawił się
grymas.
- Dobra, jesteśmy wszyscy. Idziemy na odprawę.
Samolot już na nas czeka. – powiedział urzędowym tonem Paul i całą wycieczką
pomaszerowaliśmy za nim. Dla 1D i całej ekipy został wynajęty duży, prywatny
samolot. Chłopcy siedzieli w pierwsze klasie, a my w ekonomicznej ( czysto z
nazwy, gdyż jej wygląd nie różnił się za bardzo od pierwszej klasy). Przed nami
było 17 godzin lotu z międzylądowaniem w Singapurze. Pilot dał sygnał do
zapięcia pasów i kilka minut później wznosiliśmy się w powietrzu, a Londyn i
Anglia
znikała pod nami. Na początku lotu, wszyscy rozmawialiśmy nawzajem,
śmialiśmy się, wygłupialiśmy, jednak po 4 godzinach większość zasnęła. Ja
postanowiłam rozprostować stare kości i przejść się do toalety. Niestety
musiałam pokonać część należącą do chłopaków i menagmentu. Niestety przy szafkach
z przekąskami samolot wpadł w jakieś turbulencje i mocno mną rzuciło i jak na
nieszczęście wpadłam wprost w objęcia Malika. Poczułam jego palący dotyk na
mojej skórze. Nic nie mówił, tylko patrzył na mnie. Nie mogłam dłużej tego
wytrzymać, więc postanowiłam wyrwać się i wrócić na swoje miejsce. Jednak Zayn
domyślił się co planuję i gdy tylko chciałam go wyminąć, chwycił mnie za rękę, wepchnął
do toalety i zamknął za sobą drzwi.
- Zayn! Czyś Ty oszalał! – syknęłam i próbowałam się
wydostać, jednak Malik zatarasował swoim ciałem drzwi.
-Nie pozwolę Ci tak łatwo odejść. – odpowiedział i
zbliżył się do mnie, choć i tak odległość nas dzieląca, była znikoma zważając
na ilość miejsca w owym pomieszczeniu.
- Zauważyłam właśnie, ale mogł.. – zaczęłam, jednak
nie dane było mi skończyć, gdyż Zayn przyparł mnie do ściany, wplótł palce w
moje włosy i wpił się w moje usta. Przez chwilę nasze pocałunki były bardzo
zachłanne i namiętne, jednak opamiętałam się i odwróciłam twarz w bok, a głowa
Zayn’a opadła delikatnie na ścianie.
-Nie próbuj więcej takich sztuczek. – syknęłam mu do
ucha i wściekła wyszłam z toalety i wróciłam na swoje miejsce, potrącając przy
tym Liam’a. Jednak nawet nie odwróciłam się w jego stronę, żeby przeprosić.
Chciałam jak najszybciej znaleźć się daleko od Malika.
***
- Ej, stary… Co między Wami zaszło? – zapytał zdziwionym
głosem Liam.
- Eva, wyleciała, jak oparzona. Cóżeś jej zrobił? –
dodał Lou.
Usiadłem obok Harrego i kopnąłem w siedzenie przede
mną, budząc śpiącego na nim Horan’a.
- Eva, mnie wczoraj rzuciła.. – wydusiłem z siebie.
Lou i Liam patrzyli na mnie z otwartymi buźkami, a
Styles zakrztusił się colą.
- Jak to?! – rzucił Lou.
- Czemu?! – zawtórował mu Niall, którego ta informacja
od razu rozbudziła.
- Ehh.. Eva powiedziała, że powinienem mieć idealną
dziewczynę, a nie oszpeconą kalekę i ona nie chce narażać mnie na komentarze
ludzi, bo prędzej czy później to by doprowadziło do tego, że niby zacznę się
jej wstydzić.
- Musisz ją przekonać, że jest inaczej. Bo jest,
nie? – zapytał po chwili Liam.
- Oczywiście, że jest. Mam gdzieś opinie ludzi.
Kocham ją najbardziej na świecie. Próbowałem ją przekonać, ale nie chce mnie
słuchać.
- Musimy coś wymyślić. Świat bez Evayn jest do bani.
– rzucił Lou, za co oberwał ode mnie pięścią w ramię.
- Chłopaki.. Mam plan. – stwierdził z uśmiechem Harry.
super rozdział! bardzo mi się podoba, jak zawsze. <3
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że plan Harry'ego zadziała, bo Eva i Zayn to para jak dla mnie idealna! a scena w łazience..lubię to. :D
ps.: śmiechowe zdjęcie. ;p
czekam z niecierpliwością na kolejny!
kocham i buziaczki. ;*
zarąbisty rozdział ;D kocham go jak i całego twojego bloga xd
OdpowiedzUsuńczekam na nową notkę :P
Świetny rozdział ale to jak zawsze więc znów się powtarzam.
OdpowiedzUsuńCiekawe jaki plan ma Harry! :D Mam nadzieję, że Eva szybko się ogarnie! Scena w łazience świetna! :D
Nie mogę się doczekać nowego więc dodaj go jak najszybciej!
Dużo weny i buziaków! ;*
Świiieeetttneee *.* Ciekawe jaki plan ma Harry xD Czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńŚwiat bez Evayn jest do bani. – rzucił Lou, za co oberwał ode mnie pięścią w ramię. -najlepsze
Hahaha boję się pomysłu Harrego ;P Świetny rozdział!! + przypomnę że Eva+Zayn=WMDGD Więc nie możesz ich rozdzielać !!
OdpowiedzUsuńŚwietny:P
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Uuu....co Harry wymyślił???
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że znow beda razem..:-)
Życzę weny kochana:*
kiedy nowyy? ;3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! http://nanosekundybezciebie.blogspot.com/
buziaczkii ;*
No nie a było tak dobrze :(
OdpowiedzUsuń