Patrzyłem na nią i nie potrafiłem dalej mówić. Tak
bardzo bym chciał zamienić się z nią miejscami. To ja powinienem leżeć na tym
szpitalny łóżku, a nie ona. Nie potrafię sobie wyobrazić świata bez niej.
Wziąłem głęboki oddech i pocałowałem jej dłoń.
- Wybacz mi.. Zachowałem się… nie umiem nawet
znaleźć nawet słowa, żeby to określić. Proszę Cię Eva, walcz. Nawet nie dla
mnie, bo nie zasługuję na to, ale dla swojej rodziny, dla chłopaków. Kocham Cię
najbardziej na świecie, ale wiem, że nigdy nie będę zasługiwać na to, żebyś
znów była ze mną. Walcz, tylko o to Cię proszę.. – mówiłem.
- Co pan tu robi? Proszę wyjść. – rzuciła oburzonym
głosem pielęgniarka i wskazała na drzwi.
- Harry.. – zacząłem, ale Styles tylko zmiażdżył
mnie wzrokiem i wyszedł z oddziału. Powoli poszedłem za nim i dołączyłem do
reszty w hall’u. Znowu czekaliśmy, choć sami nie wiedzieliśmy na co. Po 2
godzinach znów przyszedł do nas lekarz.
- I co z nią? – rzucił Liam.
- Niestety, nie mam dobrych wiadomości.. Pacjentka powinna
już się wybudzić, jednak stan śpiączki dalej się utrzymuje. Jeżeli ten stan nie
będzie się zmieniać, może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu. Niestety..
jest też ogromne ryzyko, że pacjentka wcale się nie wybudzi.
- Jak to? – wtrącił się Lou.
- Pani Dawson wzięła ogromną ilość leków nasennych,
to jest cud, że ją odratowaliśmy. Niestety.. Pozostaje nam tylko czekać i mieć
nadzieję.
- Proszę być z nami szczerym. Jakie ona ma szanse? –
zapytał Styles.
- Może 15% na to, że wyjdzie z tego bez szkody dla
mózgu… I 70%, że wcale się nie wybudzi. Przepraszam, muszę iść na obchód. –
rzucił urzędowym tonem i odszedł. Opadłem bezsilnie na krześle i schowałem
twarz w dłoniach.
- Zayn, nie daruję Ci tego. – syknął Niall i chwycił
mnie za koszulę.
- Horan, przestań! Szukanie winnych nie ma teraz
sensu… Jej to nie pomoże.. – powiedział Harry i odepchnął Niall’a. Paul wrócił
do hotelu, by przygotować naszą dalszą podróż na koncerty. My zostaliśmy w
szpitalu i czekaliśmy. Chłopaki zasnęli, a ja wkradłem się na OIOM i patrzyłem
na nią.
- Zayn! – usłyszałem krzyk. Odwróciłem się napięcie
i zobaczyłem matkę Evy.
- Coś Ty jej zrobił? Coś Ty zrobił mojemu dziecku!
- Ja.. ja..
- Jeśli ona umrze… Jeśli ona umrze..
- Mary.. proszę, uspokój się.. – powiedział spokojnym
głosem mężczyzna w średnim wieku, który wyłonił się zza jej pleców. To był
ojczym Evy.
- Jak mam być spokojna.. Przez niego moja córka
chciała się zabić!
- Zayn, chodź ze mną.
Wyszliśmy z Benedictem do szpitalnego parku.
Odpaliłem papierosa i powoli zaciągnąłem się dymem.
- Zayn, co się stało? – zapytał spokojnie.
- To wszystko moja wina.. Eva spotkała w Sydney Rob’a..
Całowali się, a ja nie potrafiłem jej wybaczyć..
- Rob.. Niestety znam tego chłopaka.. I to przez to
Eva chciała się zabić?
- Ehh nie… W wywiadzie powiedziałem, że nasz związek
to był błąd i na jej oczach flirtowałem z jedną dziewczyną. Nie potrafiłem
zabić w sobie tej urażonej dumy.. To moja wina..
- Rozumiem Cię Zayn… Miłość jest z jednej strony
cudowną, ale i straszną sytuacją. Ciężko nam, mężczyzną pogodzić się z błędem
naszej ukochanej… Potrzebujecie czasu..
- Nie zasługuję na nią… Wiem, że to koniec. Ona
powinna mieć faceta, który nigdy jej nie zawiedzie.
- Nigdy nic nie wiadomo… Czas pokaże…
- Byleby tylko z tego wyszła…
- Zayn. Benedict chodźcie szybko! – krzyknął do nas
Harry. Był przerażony. Serce zaczęło mi walić jak szalone. Pobiegliśmy szybko
do niego.
- Co się stało? – zapytałem zdyszanym głosem.
- Nie wiem.. Lekarze tam wpadli i dłuższą chwilę nie
wychodzą.
Szybko pobiegliśmy pod salę Evy. Gdy tam dotarliśmy,
akurat lekarze wychodzili ze środka.
- Co się stało? Co z nią? – zapytałem.
- Niech Pan ją spyta.. – odpowiedział z uśmiechem.
Zajrzałem przez szybę do środka. Eva patrzyła nieobecnym
spojrzeniem przed siebie i delikatnie poruszała rękami. Nagle ktoś wziął mnie
pod rękę i wepchnął mnie do środka.
- Napraw to. – usłyszałem szept Harrego i razem
stanęliśmy koło jej łóżka. Eva najpierw spojrzała na Styles’a i delikatnie się
uśmiechnęła, a później przeniosła wzrok na mnie. Jej źrenice się rozszerzyły,
zaczęła szybciej oddychać, a z jej oczu popłynęły pojedyncze łzy.
- Zostawię Was.. – powiedział Harry i wyszedł.
Niepewnie podszedłem bliżej, nie odrywając od niej wzroku.
- Eva… Ja nie wiem co Ci powiedzieć.. Wybacz mi..
Czemu? Czemu chciałaś się zabić?
Ona tylko patrzyła na mnie i milczała. Ukląkłem przy
niej i chwyciłem jej dłoń, ale szybko ją zabrała.
- Powiedz, czemu…
- Ty mnie nienawidzisz.. Wszyscy na świecie nienawidzą
mnie przez Ciebie..
- Ale..
- Wyjdź stąd.
- Eva..
- Powiedziałam.. Wynoś się!
Popatrzyła mi głęboko w oczy i odwróciła twarz w
drugą stronę.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM WAS.. TEN ROZDZIAŁ JEST STRASZNY.:(
o boze włąśnie teraz błagam szybko kolejny twój blog jest najnaj najzajebistrzym blogiem kocham i szybo kolejny!!! ala :)
OdpowiedzUsuńO boziu...cudowny..czekam na next kochana:-)
OdpowiedzUsuńkilka razy próbowałam napisać ten kom.ale za kaźdym razem go kasowałam bo nie umiem znaleźć słów by go określić.. on jest cudowny.. tyle jest emocji w tym co piszesz.... odrazu widać że nie męczysz się pisząc i nie zmuszasz się do tego no napewno nie wychodziły by takie rozdziały jakie teraz ci wychodzą. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!
OdpowiedzUsuńNo szybko nowy rozdział pls..! Ty zawsze mnie w takim momencie zostawiasz -,-
OdpowiedzUsuńNatalie ♥
Kolejny boski roździał . Czekam na nn :* xD
OdpowiedzUsuńfajny fajny czekam na nowy :D
OdpowiedzUsuńten rozdział jest cudowny! nie pierdziel farmazonów! szkoda tylko, że taki krótki. ;(
OdpowiedzUsuńale przyznam - trzymał mnie w napięciu. bałam się, że Eva się nie wybudzi. ale na szczęście.. moim skromnym, czytelniczym zdaniem między nimi się ułoży. musi! tak bardzo do siebie pasują. jak Ana i Loui u mnie, hahaha xd przepraszam za porownanie ;*
zapraszam na nowy http://i-will-be-waitin.blogspot.com/
buziaczki i kocham ;*
Co. Ty. Gadasz?! Jest świetny :3 Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńNie jest taki zły, ale tak czytałam na samym początku jak potraktowali Zayn'a to aż chce odwołac tamte słowa jakie wtedy na niego mówiłam bo.. bo to smutne jak wszysycy uważaja cb za winnego, wiem bo sama byłam w takiej sytuacji.
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj bo rozdział i tak jest fajny nawet jak jest krótki.Uwielbiam tu Hazze nwm czemu może dlatego że z 1 strony chce pomóc Zayn'owi a z 2 drugiej Ev i to jest takie takie fajne. jeej napisałam ten komentarz to są jakieś wypociny mojej wyobraźni.
Dobra koniec.
Dobranoc i powodzenia + weny najważniejsze ;***** <3 <3
przepraszam za spamik! ale zapraszam na coś małego na nanosekundach... mam nadziej,e ze Ci sie spodoba!
OdpowiedzUsuńbuziaki ;*
Ja chce szybko nexta kochana. Ten rozdział jest świetny jak każdy, ja chce nexta. Zapraszam do mnie na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńSuper:P
OdpowiedzUsuńświetny jest..<3
OdpowiedzUsuńjej.. już się bałam, że straci pamięc albo cooś. :/
niech się już pogodzą ! <33 : D
ja chcę NOWY! ostatnio jak to napisalam, pojawil sie wbardzo szybkim tempie, wiec mzoe i teraz to podziala :D
OdpowiedzUsuńprzepraszam za spam ;(
zapraszam na nowy rozdzial na nanosekundach ;) ;*
super rozdział! zaczęłam czytać ten blog wczoraj jest zajebisty! czekam na nowy rozdział <3333
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! Końcówka jest najlepsza, cieszę się że nie padła mu od razu w ramiona niczym napalona nastolatka. Jednak stwierdzam, że mam nadzieję, że do siebie wrócą ale że nie zrobią tego tak od razu. Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału, dodaj go jak najsyzbciej! ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział, który właśnie się pojawił.
http://all-our-life.blogspot.com/
Ona chciała żeby jej wybaczył to było źle, teraz on chce żeby ona mu wybaczyła to też jest źle :/ Nic już mnie nie zaskoczy na tym świecie...
OdpowiedzUsuńjak tylko znajdziesz jeszcze chwilkę czasu to zapraszam! postanowilam zaryzykowac i cos nowego stworzyc. zapraszam ;* http://cant-remember-to-forget.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńps. wiem, jestem totalną wariatką.
Poważnie ?
OdpowiedzUsuńOna mu powinna podziękować, że dzięki niemu się wybudziła. Teraz Zayn będzie miał myśli samobójcze :(
Jestem ciekawa co dalej...