wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 30.



      Siedziałam na krześle i patrzyłam na niego z napięciem. Przeglądał ciągle kartki papieru, coś notował i milczał. To milczenie było najgorsze. Musiałam to przerwać.

- I? – zapytałam ledwo.

- Wszystko jest w porządku pani Dawson. Wyniki są świetne, śladów po obrażeniach wewnętrznych nie ma śladu. Jest pani zdrowa. – powiedział spokojnie.

- Panie doktorze, ale coś jednak dalej jest nie tak.

- A mianowicie?

- Widział Pan, jak wygląda moja ręka. Nie czuję już bólu, ale cały czas są na niej blizny.. Nic się nie zmieniło od wypadku.

Lekarz utkwił wzrok w podłodze i zamilkł.

- Pani Dawson… Oparzenia, których pani doznała należą do jednej z najwyższych kategorii. W tej kwestii nic już się nie zmieni.

- Ale jak to? Moja ręka będzie tak wyglądać już zawsze.

- Przykro mi. – odpowiedział z udawaną przykrością, lekarz.

      Gdy wracałam do domu, miałam wrażenie, że świat mi się zawalił. Większość powiedziałaby, że przesadzam i że zachowuje się jak rozwydrzone dziecko, które ma parę blizn na ręce, ale dla mnie.. Dla mnie to była straszna świadomość.. Świadomość tego, że już nigdy nie będę wyglądać tak jak kiedyś..
Od wizyty minął tydzień, a mój stan psychiczny z każdym dniem był coraz gorszy. Zamknęłam się w domu, nie chciałam z nikim rozmawiać, a całe dnie spędzałam leżąc na kanapie, patrząc przed siebie i płacząc. Trasa One Direction po Stanach zbliżała się wielkimi krokami, a ja nie miałam w sobie ani grama sił, by wziąć się do pracy, spotkać z zespołem i omówić przygotowania do tego wielkiego przedsięwzięcia. Odcięłam się całkowicie od ludzi. Lou, Niall, Liam i Harry wydzwaniali do mnie codziennie, ale ja nie odbierałam. Z jednej strony nie miałam sił na rozmowy z nimi, a z drugiej nie chciałam ich dobijać swoim stanem i narzekaniem na moje ciężkie życie. Bardzo tęskniłam za Zayn’em.. Za jego bliskością, jego czekoladowymi oczami. Nie potrafiłam mu wybaczyć tego co zrobił. Nienawidziłam siebie za to, że nie jestem w stanie zapomnieć i powiedzieć mu, że wybaczam. Wiedziałam jak ta sytuacja bardzo na niego wpłynęła. Cały czas chodził smutny, zaszył się w domu. Został sam.. Chłopcom też ciężko było puścić w niepamięć zagrywkę Zayn’a. Dobijało mnie to, że z mojego powodu ich przyjaźń została wystawiona na taką próbę.

- Lepiej by było, gdybym nigdy się nie pojawiła na planie tego teledysku.. – pomyślałam. Mój względny spokój zakłócił dzwonek do drzwi. Oczywiście zignorowałam tą próbę zakłócenia mojego spokoju, jednak ten ktoś nie poddawał się. Zadzwonił drugi raz, trzeci, piąty. Później zaczął walić pięściami w drzwi. Zakryłam głowę poduszką, by nie słyszeć tego hałasu.

- Dajcie mi święty spokój… Chce umrzeć.. – myślałam. Później usłyszałam ogromny huk i przerażona, aż podskoczyłam na kanapie. Do salonu wszedł zdyszany Styles, a w przedpokoju widziałam resztki jakie zostały z moich drzwi. Harry bez słowa podszedł do mnie i mocno mnie objął.

- Harry.. co Ty? – zapytałam.

- Czyś Ty zwariowała dziewczyno?! Od tygodnia próbujemy się wszyscy do Ciebie dodzwonić, każdy z nas był tutaj ze 2, 3 razy, ale nikt nie otwierał. Myślałem, że coś Ci się stało. – mówił szybko. Był bardzo zdenerwowany, a jego serce waliło jak dzwon.

- Nic mi nie jest.. Chciałam być sama.. Wszystko się wali.. – wydukałam i wyswobodziłam się z jego ramion.

- O czym mówisz?

- Wszystko.. Nienawidzę Zayn’a za to co zrobił, nienawidzę siebie za to, że jestem w stanie nienawidzić Zayn’a, kocham go jak szalona, a nigdy z nim nie będę.. Nigdy już nie będę wyglądać tak jak dawniej.. Harry, pomóż mi.

Styles usiadł obok mnie, milczał przez kilka chwil, wziął głęboki oddech.

- Eva.. Weź się w garść. Przed nami wielka trasa, nowe miejsca do zobaczenia, mnóstwo przygód. Przeszłość zostaw za sobą. Masz nas.. Całą naszą 5. Kochamy Cię, jak własną siostrę i zawsze możesz na nas liczyć. Masz dla kogo żyć. A co do Zayn’a… Daj mu szansę.. Chłopak jest na skraju załamania. Lou, Niall i Liam odpuścili mu już i zaczęli z nim normalnie rozmawiać, ale mnie nie chce znać. Prawda jest taka, że on tylko przy Tobie jest szczęśliwy..

- Tak jak ja przy nim..

- Właśnie. Chodź tu do mnie mała. – powiedział i przytulił mnie.

- Ale wiesz co… Wykapać to Ty byś się mogła. - dodał.

Zaczęłam się śmiać i bić go poduszką. Między nami rozpętała się wielka wojna na poduszki.

- Widzimy się jutro na próbie z choreografem. Umyj się!

- Dobrze!! Dziękuję za wszystko. – powiedziałam do Styles’a na pożegnanie. Bardzo potrzebowałam jego słów, dał mi energię do życia i do walki o każdy dzień. Rano, punktualnie o 10 zjawiłam się w Sali wynajętej do prób choreograficznych. Nie musiałam na nich być, ale lepszego poprawiacza humoru, niż ta 5 brykająca bez celu, nie było. Gdy weszłam do środka, na Sali siedział tylko Zayn i patrzył przez okno. Usłyszał moje kroki i skupił na mnie swoje spojrzenie. Jego źrenice się rozszerzyły i zaczął szybciej oddychać. Atmosfera była dość napięta, żadne z nas nie wiedziało jak się zachować. Wzięłam głęboki oddech, podeszłam do Zayn’a, ujęłam jego twarz w dłonie i delikatnie go pocałowałam. Moje zachowanie bardzo go zszokowało.

- Już się nie smuć, proszę. – powiedziałam z uśmiechem i zajęłam swoje ulubione miejsce przy lustrach. Malik patrzył na mnie z niedowierzaniem w oczach, a na jego ustach wreszcie pojawił się ten cudowny, promienny uśmiech. Odpowiedziałam mu tym samym.

 Po chwili dołączyła do nas reszta zespołu z choreografem i próba się zaczęła. Chłopcy wyprawiali różne, najdziwniejsze rzeczy: gonili się, udawali taniec robota, wymyślali własne „ tańce narodowe”. Ogólnie było mnóstwo zamieszania i hałasu. Po 1,5 godzinie, próba się skończyła.

- Zayn.. Chodź na chwilę do mnie. Paul dzwoni do Ciebie. – rzucił ochroniarz w stronę Malika.

- Zaczekaj na mnie.. – powiedział bezgłośnie w moją stronę i zniknął za drzwiami.

- Pa Evuś. Umawiamy się na dzisiaj, albo jutro? – zapytał Liam, wiążąc buty.

- Jasne, że tak. Będę na Was czekać z jedzeniem i jakimś filmem. – odpowiedziałam.

- To pierwsze cieszy mnie najbardziej. -  wtrącił się blondyn.

- To do wieczora. – dodał Lou i razem z Horanem i Paynoo wyszli z Sali. Ja dalej czekałam na Zayn’a.

- Evaaa… Możemy porozmawiać? – zapytał speszonym głosem Harry.

- No jasne, że tak. – odpowiedziałam.

                                                                            ***

- Powiem jej wreszcie, że ją kocham… Wreszcie jestem na to gotowy. Tak strasznie mi na niej zależy. -  myślałem idąc w stronę Sali ćwiczeniowej. Jednak usłyszałem, że stamtąd dobiegają czyjeś głosy. Evy i Harrego. Nie chcąc im przeszkadzać zatrzymałem się przy drzwiach i czekałem. Jednak każde kolejne słowo, które dobiegało ze środka, przerażało mnie coraz bardziej.

- Kocham Cię. Znaczy tak mi się wydaję. Nie mogę przestać o Tobie myśleć. Budzę się i zasypiam myśląc o Tobie. – mówił Harry.

- Harry.. Ja Ciebie też kocham. Czemu tak długo zwlekałeś, żeby mi to powiedzieć. – odpowiedziała mu 
Eva.

- Co?! Ona i Styles?!


-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 WIĘC.. 30 ROZDZIAŁÓW ZA MNĄ.. NIE SĄDZIŁAM, ŻE AŻ TYLE NAPISZĘ. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY  POŚWIĘCAJĄ CZAS, ŻEBY CZYTAĆ MOJE WYPOCINY I ZA KAŻDY KOMENTARZ. DLA WAS WARTO PISAĆ. TEN ROZDZIAŁ CHCIAŁABYM ZADEDYKOWAĆ MOJEJ CUDOWNEJ TOFI, KTÓRA JEST DLA MNIE OGROMNĄ INSPIRACJĄ I małejW.., KTÓREJ CHCE PO PROSTU PODZIĘKOWAĆ ZA TO, ŻE JEST. Love ya.xx

10 komentarzy:

  1. Super rozdział i znów się wszystko pokomplikowała między nimi czekam na następny żeby się dowiedzieć co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to <3 Rozdział jest świetny ;) Ciekawe z kim będzie Eva... Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej dziękuję za dedykację miło mi czytać takie słowa! Bardzo dziękuję i Tobie również dziękuję bo Twoje komentarze poprawiają mi humor! :)
    Co do rozdziału to... chyba cię zamorduje! Wszystko się miało już ułożyć, uśmiech nie schodził mi z twarzy, gdy przeczytałam że go pocałowała, a Ty na sam koniec takie rzeczy? Dziewczyno!
    Ale no cóż, czekam na następny i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni bo już nie mogę żyć w tej niepewności! Dużo weny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'Bardzo dziękuję i Tobie również dziękuję...' takie właśnie moje skomplikowane wypowiedzi po siedmiu godzinach pracy w CorelDraw. :D

      Usuń
  4. o boże, boże..jestem naprawdę wzruszona ;* pamiętaj, że zawsze będę! i zawsze będę "Cię czytała"! <3 uwielbiam Cię ;*
    a co do rozdziału... genialny. taki przyjaciel jak Harry..niesamowity. ale z drugiej strony ta końcówka..no nie! mega bardzo mnie zaciekawiłaś! mam nadzieję, że kolejny pojawi się niedługo! czekam z niecierpliwością ;*
    buziaaaaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja się tu cieszę, że dodałaś i skończone w takim momencie.. :/
    umieram z ciekawości..:D
    świeeetny. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. *reklama*

    Zapraszam na nowy rozdział, który właśnie dodałam. ;)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieee!!! Ona ma być z Zaynem :(
    Dopiero co się pogodzili teraz znowu, będzie niedobrze :'(

    OdpowiedzUsuń