poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział 26.



       Stałam jak osłupiała i parzyłam na nią z otwartymi ustami. Nie mogłam ruszyć z miejsca, a łzy ciekły mi po policzkach jak szalone. Tak bardzo tęskniłam za Patricią, którą zawsze uważałam za moją drugą matkę.

- Chodź do mnie dziecko. – powiedziała Tricia i wyciągnęła do mnie ręce. Bez zastanowienia rzuciłam się jej w ramiona i obie zaczęłyśmy wyć.

- Myślałam, że już nigdy Cię nie zobaczę.

- Ja tak samo, Pani Malik.

Chwilę później przed dom wybiegły siostry Zayn’a. Puściłam mamę Zayn’a i podeszłam do nich.
- Doniya.. Waliyha… Ale wy się zmieniłyście! – powiedziałam i we trzy rzuciłyśmy się na siebie, nieustannie się śmiejąc.

- Dziewczyny, uważajcie. Ona cały czas nie jest zdrowa w pełni. – powiedział troskliwie Zayn.

- Oj zamknij się Zayn! – powiedziałyśmy chórem i znów zaczęłyśmy się śmiać. Za nimi stała najmłodsza siostra Zayn’a i cały czas się mi przyglądała. Podeszłam do niej i kucnęłam.

- Hej, jestem Eva. – powiedziałam i podałam jej ręka. Dziewczynka zrobiła to samo.

- Jestem Safaa. To to jest ta Eva, o której ciągle mówisz braciszku i do niej wzdychasz? – zapytała słodkim głosem. Zayn od razu podszedł do niej, wziął ją na plecy i wniósł do środka.

- Za dużo gadasz siostrzyczko. – rzucił ewidentnie zawstydzony. Patrzyłam na ten słodki obraz z wielkim uśmiechem na twarzy. Poczułam, że wróciłam wreszcie do domu. Tricia podeszła do mnie i objęła mnie ramieniem.

- Chodź kochana. Na pewno jesteś głodna. Przygotowałam coś specjalnego na tą okazję. – powiedziała. W domu Malików do słownie nic się nie zmieniło. Miałam wrażenie, że dopiero wczoraj tutaj byłam i goniłam Zayn’a po ich ogródku, krzycząc jak bardzo go nienawidzę, bo nie chce dać mi buziaka.

- To Pani wiedziała? – zapytałam lekko zdziwiona, biorąc od niej kubek z gorącą herbatą.

- Oczywiście, że wiedziała. Zayn planował to odkąd Twój stan się poprawił. – wtrąciła się Doniya i zajęła miejsce obok mnie.

- Czy w tym domu nic nie może zostać tajemnicą? – rzucił wściekły Zayn.

- Oj nie gorączkuj się tak braciszku. Pobawisz się ze mną? – zapytała Safaa i zaciągnęła Zayn’a przed dom. Waliyha dołączyła do nich, a Doniya krzątała się po kuchni.

- Możemy porozmawiać? – szepnęła mi do ucha mama Zayn’a. Pokiwałam twierdząco głową i wyszłyśmy niezauważenie z domu na mały spacer.

- Tak bardzo się cieszę, że Cię widzę. Co u Twojej mamy, jak jej się układa we Francji. – zapytała. Byłam ciężko szokowana.

- Aaaallleee. skąd Pani to wie? – wydukałam ledwo.

- Evuniu, wiedziałam od początku. Twoja mam myślała, że świetnie się kamufluje, ale ja doskonale wiedziałam co się dzieję. Znałam ją przecież jak siebie samą. To ja je doradziłam ucieczkę. Ona była przerażona tym czy sobie poradzi z dwójką dzieci w zupełnie obcym kraju, ale rozumiała też, że jeśli będzie zwlekać dojdzie do tragedii. Dawała mi znać co miesiąc co u was słychać.

- I nie powiedziała pani Zayn’owi?

- Byliście dziećmi.. Poza tym, doskonale wiesz co znaczyło nazwisko Craig w Bradford i Balidon.

- Craig.. Już prawie zapomniałam o swoim prawdziwym nazwisku… Przywykłam do nazwiska Dawson..

- Do tego mój mąż był zbyt blisko z Twoim ojcem, szybko by się wszystko rozniosło. Zayn był za mały żeby dochować tajemnicy. Bałam się o was, ale także bałam się o niego, Doniye, Waliyhe, całą moją rodzinę.. Musisz to zrozumieć.

- Rozumiem to doskonale i bardzo pani dziękuję za wszystko.

- Eva.. Zawsze byłaś dla mnie jak córka.

- Myśli Pani, że powinnam Zayn’owi powiedzieć prawdę.. Teraz…

- Ehh.. Takie decyzję nigdy nie są proste. Twoje pojawienie się bardzo go zmieniło. Mimo iż ciężko było mu to okazać, był najszczęśliwszy chłopakiem na ziemi, a Twój wypadek już całkowicie otworzył mu oczy, że przeszłość nie ma znaczenia. Jest między Wami tak dobrze. Powinien poznać prawdę, ale kiedy uznasz, że jest gotowy i najważniejsze kiedy Ty będziesz gotowa.

- Ma Pani racje.. Za dobrze jest między nami.. Dziękuję. – powiedziałam i mocno ją przytuliłam.

- Nie ma za co kochana. Chodź, wracamy. Pewnie dom już jest w gruzach. – odpowiedziała, wzięła mnie pod rękę i śmiejąc się, wróciłyśmy do domu. Faktycznie działo się tam niezłe szaleństwo. Zayn gonił po całym domu Safę, zaliczając co chwilę jakiś upadek.

- Chodźcie, obiad. – rzuciła Doniya z kuchni. Safa od razu puściła brata i pobiegła do kuchni. Zayn podszedł do mnie i objął mnie ręką w pasie.

- Wszystko dobrze? – zapytał zdyszanym głosem.

- Tak. Nawet nie wiem jak mam Ci dziękować za to. Wreszcie jestem w domu. – powiedziałam, wspięłam się na palcach, syknęłam lekko z bólu, gdyż kolano się odezwało i pocałowałam delikatnie jego usta. Zayn tylko się uśmiechnął i razem weszliśmy do kuchni. Przy stole cały czas się śmialiśmy, rozmawialiśmy jak za dawnych czasów. Oczywiście Tricia przygotowała masę jedzenia i wciskała mi je na siłę, ciągle mówiąc, że wychudzona jestem po tym szpitalu i trzeba mnie podtuczyć. Po obiedzie postanowiła poprosić Zayn’a o jedną rzecz.

- Zayn..

- Hm?

- Zawiózł byś mnie do Baildon?

- Jasne. Chodź. Mamo, wrócimy niedługo. – powiedział, chwycił mnie za rękę i zaprowadził do samochodu. Baildon było oddalone od Bradford tylko o 4 kilometry, ale chciałam, żeby ta podróż trwała dużo dłużej. Gdy zobaczyłam znajome budynki i sklepy, serce zaczęło walić mi jak szalone, ręcę mi się trzęsły. Zayn to zauważył i położył swoją dłoń na mojej, a ja mocno ją ścisnęłam. Później skręciliśmy w boczną drogę, po chwili pojawił się ogród, a z niego wyłonił się mój dom. Zayn zaparkował przed wejściem i wysiadł. Ja siedziałam z zamkniętymi oczami i nie byłam w stanie wysiąść. W głowie już słyszałam krzyki mojej mamy, która kazała nam uciekać i płacz mojego brata.

- Wszystko w porządku? – zapytał Zayn. Pokiwałam tylko głową i wysiadłam. Znów stałam przed tym wielkim domem, który tak kochałam i nienawidziłam. Popadł w lekką ruinę, cały był zarośnięty wysoką trawą i bluszczem, ale nie stracił nic ze swojego uroku.

- Wiesz jak Cię wszyscy nazywali? – powiedział rozbawiony Malik.


- Jak? – zapytałam.

- Księżniczka z Baildon.

     Zaczęłam się śmiać i uderzyłam Zayn’a pięścią w ramię. Najpierw poszliśmy do ogrodu. Na wielkim dębie dalej wisiała huśtawka, którą ojciec zrobił dla mnie kiedy byłam mała. Usiadłam na niej i zaczęłam się huśtać. Znów czułam się jak mała dziewczynka. Później podeszliśmy pod staw, który znajdował się w głębi ogrodu. Całą trasę Zayn zanosił się śmiechem. Nie mogłam już wytrzymać.

- Co Cię tak bawi?!

- Wiesz co sobie przypomniałem.. A propo tego stawu..?

- Co?

- Pamiętasz jak wzięliśmy ślub?

- Hahaha pamiętam. Chyba mój słoń był księdzem.

- Gotowa wejść do środka?

- Tak..

    Weszliśmy przez boczne wejście. W środku nie było nic, tylko kurz i duchota. Mój ojciec musiał wszystko sprzedać po naszym wyjeździe. Skądś musiał mieć na alkohol. Gdy wyszliśmy z kuchni znowu usłyszałam te krzyki w głowie: „ Zabije Was!!”, „I tak przede mną się nie ukryjecie!!”. Zakręciło mi się w głowie i zatoczyłam się. Zayn od razu mnie złapał.

- Dobrze się czujesz?

- Tak, to przez tą duchotę.

Poczułam, że to był ten moment.

- Zayn.. Muszę Ci..

- Nic nie mów. Dopiero po wypadku to zrozumiałem. Nie chce wiedzieć czemu zniknęłaś. Najważniejsze, że wróciłaś i jesteś obok mnie. – powiedział i pocałował mnie. Wreszcie! Objęłam jego twarz dłońmi i mocniej wpiłam się w jego usta. Po chwili jednak Zayn znowu oprzytomniał i odsunął się ode mnie.

- Musimy wracać…
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

0:11, WIĘC TAK JAK OBIECAŁAM NOWY ROZDZIAŁ POJAWIŁ SIĘ 7 STYCZNIA.:) MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZYPADNIE WAM DO GUSTU. Love ya xx.

17 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba rozdział! Nie wiedziałam, ze wszystko tak fajnie się potoczy. Poznalismy troche rodzine Zayna i przeszłość Evy i wgl. Bardzo fajny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie piszesz :) a rozdział zarąbisty ;D
    podoba mi się twoje opowiadanie
    życzę weny ;****
    zapraszam do mnie :)
    http://1d-she-diary-beautiful-butterfly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji na moim blogu: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, tyle emocji. Podziwiam, że wróciła do tego domu mimo wszystkich wspomnień. Oczywiście końcówka najlepsza, w końcu się pocałowali. Może w końcu przyznają się do wszystkich uczuć które w nich siedzą? Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. Bardzo wciągający blog. Podziwiam i życzę dużo weny. Dodatkowo oczywiście niecierpliwie czekam na kolejny.


    Zapraszam na nowy rozdział, który własnie się pojawił! :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no, jak ja kocham momenty typu : ,, muszę ci coś powiedzieć '' druga osoba pierdzieli coś zupełnie nie od rzeczy XD Myślę, że Zayn jak najprędzej powinien się o tym dowiedzieć, ale boję się z kolei tego, że Zayn znowu może się wkurzyć -,- Dobra lecę, bo mi odwala... No co ? Skoro już 4 raz w ciągu 20 minut puszczają reklamę durexów...

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny! taki uroczy a jednocześnie romantyczny <3 tak, ja we wszystkim znajdę romantyzm ;p świetny jest! nie mogę się doczekać kolejnego i dziękuję za nominację ;*
    buziaki!
    ps.: możesz się spodziewać, że niedlugo, a moze nawet dzis, pojawi się kolejny rozdziałwiec zachęcam do odwiedzin ;) piszę to teraz bo nie chce CI potem spamować xd

    OdpowiedzUsuń
  7. świeetny. <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award ;) Więcej szczegółów na new-city-new-love.blogspot.com (Strona Liebster Award 2)
    Gratuluje ;)
    Sophie xx

    OdpowiedzUsuń
  9. http://1d-she-diary-beautiful-butterfly.blogspot.com
    nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW WOW WOW !!! CUDOO CZEKAM NA NEXT ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Daj nastepny kocham toopowiadanhe/pati

    OdpowiedzUsuń
  12. GENIALNY !!!
    Ale mógł jej dać o tym opowiedzieć.
    Nie mogę się doczekać tego co będzie dalej ^^

    OdpowiedzUsuń