sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 28.



- Zayn? Co ma Zayn do tego? – zapytał Harry. Był skołowany.

- Ehh Zayn, przyjechał do mnie po waszym wywiadzie.. Dostałam sms’a, jak rozmawiałam z mamą, myślałam, że to Paul, kazałam mu odpisać.. Musiał zobaczyć, że przyszła też wiadomość od Ciebie, odpisał i skasował ją. – mówiłam kręcąc się wkoło. Byłam wściekła i rozżalona.

- Eva, spokojnie. – powiedział Harry i położył mi dłonie na barkach.

- Harry, jak mam być spokojna.. Jak on mógł coś takiego zrobić… Jesteście przyjaciółmi.. Nie robi się takich rzeczy.. To nie fair. – dukałam ledwo.

- Skoro to zrobił, to musiał mieć jakiś powód i to ważny. – stwierdził Styles. Zaskakiwał mnie jego spokój i opanowanie w tej sytuacji. Przecież zachowanie Malika był co najmniej poniżej krytyki.

- Słuchaj.. Dopiero co zeszliście się z Zayn’em. Wyglądałaś na szczęśliwą. Niech ta sytuacja nie wpłynie na wasz związek.

- Co? Jaki związek? O czym Ty mówisz?

- Twój i Malika.

- Harry.. Nie ma żadnego związku.. Ci papparazzi wszystko podłożyli pod sytuację. Nigdy go nie było.. I nigdy nie będzie.

- Przecież kochasz Zayn’a i nie mów, że nie. On Ciebie też kocha.

- Ale on mi nigdy tego nie powie! Nigdy nie będzie razem, rozumiesz! – krzyknęłam, usiadłam na kanapie i schowałam twarz w dłoniach. Styles usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.

- Porozmawiaj z nim.. Niech Ci to wytłumaczy…

- Nie chce go widzieć, ani z nim rozmawiać.. Harry, strasznie przepraszam za swoje zachowanie.. Muszę chłopaków też przeprosić.

- Nic się stało. Tęskniłem.

- Ja też. – powiedziałam z uśmiechem i mocno przytuliłam Harrego. Postanowiliśmy zrobić sobie z Harrym mały seans filmowy, najeść się i wreszcie spędzić czas razem. Nieustannie śmialiśmy się, wygłupialiśmy, rzucaliśmy w siebie jedzeniem. Z nim czułam się tak swobodnie, nie musiałam się niczym przejmować: tym co powinnam powiedzieć, a co nie, co zrobić, a czego nie. Harry wiedział wszystko. Ocknęłam się, a za oknem świtało. Harry spał na kanapie, a telewizor dalej był włączony. Ostrożnie wstałam z kanapy, żeby go nie obudzić i wyszłam na balkon żeby zapalić. Leniwe Richmond budziło się do życia.

- Hej.. Już od rana palisz? – powiedział zaspanym głosem Harry, przymykając drzwi od balkonu.

- To już mój rytuał. Śniadanko?

- Nie.. Muszę uciekać do siebie. Mamy dzisiaj sesję zdjęciową po południu. Muszę się przespać w wygodniejszym miejscu.

- Co Ty masz do mojej kanapy?

- Nic, ale wymień ją na nową. Widzimy się na sesji. – powiedział i pocałował mnie w czoło. Wróciłam do środka, by ogarnąć bałagan. Wszędzie leżał popcorn, opakowania po cukierkach, puszki po coli i mnóstwo innych bliżej mi nie znanych przedmiotów. Miałam tak dużo czasu, że postanowiła wziąć długą i relaksującą kąpiel. Musiałam się nad tym wszystkim zastanowić.. Jak Zayn mógł coś takiego zrobić.. Zastanawiałam się jak to wszystko rozegrać. Pozwolę mu się przyznać i wytłumaczyć. Jeśli tego nie zrobi.. przypomni sobie moją ciemną stronę. Po kąpieli, owinięta szlafrokiem i kocem, zasiadłam do mojej ulubione czynności, czyli przeglądanie internetowych plotek. Dochodziła 10. I już pierwszy tytuł spowodował, że zakrztusiłam się kawą: CZY TO JUŻ KONIEC „ EVAYN”?! POTAJEMNA SCHADZKA EVY I HARREGO. CO NA TO MALIK?!!!

- Błagam.. serio? – powiedziałam do siebie i kontynuowałam czytanie tego, jakże rzetelnego i prawdziwego artykułu. „ DOPIERO CO ZAYN PRZEDSTAWIAŁ SWOJĄ UKOCHANĄ RODZINIE, A JUŻ STYLES ZAKRADŁ SIĘ DO MIESZKANIA EVY, BY ZAJĄC JEGO MIEJSCE. PARA SPĘDZIŁA ZE SOBĄ CAŁĄ NOC, A HARRY OPUŚCIŁ KAMIENICĘ W RICHMOND PO GODZINIE 5 RANO. Z NASZYCH ŹRÓDEŁ WYNIKA, IŻ STYLES I DAWSON MIELI SIĘ JUŻ WCZEŚNIEJ KU SOBIE, JEDNAK STYLISTKA 1D WYBRAŁA MALIKA. SZYKUJE SIĘ DRAAAAMMMAAAT.” Oczywiście paparazzi musieli sterczeć pod moimi oknami, bo oczywiście nie obyło się bez relacji naszej rozmowy na balkonie. Miałam ochotę pozabijać każdego kto przyczynił się do postania „ Evayn” i do tej durnej plotki o mnie i o Harry. Nie miałam jednak czasu planować morderstwa, musiałam szykować się do sesji zdjęciowej chłopaków. Musiałam być w studiu fotograficznym 2 godziny przed nimi. Luty okazał się być bardzo łaskawy pogodowo. Ubrałam długą, czarną sukienkę do ziemi, zrobiłam mocny makijaż, włosy związałam z kucyk i byłam gotowa do wyjścia. Wsiadając do taksówki, zobaczyłam za rogiem samochód, w których siedział facet z aparatem. Zebrałam wszystkie siły w sobie, żeby nie rzucić się na niego i nie wcisnąć mu tego cholernego aparatu do gardła. Po 40 minutach byłam na miejscu. Porozmawiałam na spokojnie z fotografem na temat pomysłu na tą sesję, obejrzałam stylizację… Nie miałam żadnych zastrzeżeń. Zostało mi tylko czekanie na chłopaków. Po godzinie cała zgraja wpadła do środka. Postanowiłam nie czekać, tylko od razu pogadać z chłopakami.

- Lou, Niall, Liam.. Możemy pogadać chwilę? – powiedziałam. Chłopaki popatrzyli tylko na siebie i poszli za mną do garderoby.

- Słuchajcie.. Strasznie Was przepraszam za moje wczorajsze zachowanie.. Byłam chamska, wredna.. Nie zasłużyliście sobie na to w żadnym stopniu. Przepraszam..

- Fakt.. Zachowywałaś się wczoraj jak nie Ty. – stwierdził Liam.

- Wiem.. Myślałam.. myślałam, że mieliście mnie gdzieś.

- Co?! – krzyknął Niall.

- Evcia, przecież my Cię kochamy. – powiedział słodko Lou.

- Wiem.. Wybaczycie mi?

- Jasne, że tak. – powiedzieli chórem i otoczyli mnie i zaczęli ściskać.

- Czemu myślałaś, że mieliśmy Cię gdzieś? – zapytał Liam.

- Bo się nie odzywaliście przez ostatnie 2 tygodnie, ale teraz wiem czemu. Przepraszam was, za Zayn’a.

- Yyy.. a co ciastko ma do tego? – zapytał Lou.

- To on wysłała tego sms’a do Harrego, że chce spokoju i żebyście się do mnie nie odzywali.

- Uuuu.. Tak się nie robi… Policzymy się z nim.- stwierdził poważnie Payn’e.

- Nie, chłopaki nie. Najpierw chce sprawdzić, czy się przyzna. Jeśli nie.. ja się z nim policzę.

- Uuu, straszna jesteś. A taka ładna byłą z was para.. Evayn. – stwierdził Lou z uśmiechem, a ja tylko uderzyłam go pięścią w brzuch i wróciliśmy do reszty. Sesja była naprawdę świetna i już nie mogłam doczekać się rezultatów, bo szykuje się z tego kawał dobrego materiału. Całą sesję omijałam Zayn’a szerokim łukiem, ale konfrontacja była nieunikniona.

- Eva.. Chodź na chwilę. – powiedział Malik i chwycił mnie za rękę. Poszłam za nim.

- Co jest? Cały dzień mnie unikasz, dzwoniłem wczoraj, nie odbierałaś. Wiem, że Styles był u Ciebie. Widziałem artykuł.

- A co, zazdrosny jesteś?

- Może.. Co się stało? Czemu tak nagle zaczęłaś się wobec mnie tak zachowywać?

- Może Ty mi wytłumaczysz.

- Eeee?

- No co Zayn.. Nie masz nic na sumieniu o czym chciałbyś mi powiedzieć?

- Jakoś sobie nie przypominam, żebym zrobił coś złego.

- Ahh tak. A sms w moim imieniu do Harrego.. Nic Ci to nie mówi?

- Powiedziałem.. Nie zrobiłem nic złego.

- Co?! Nic złego?! Chłopakom się oberwało, bo Ty jesteś kretynem?! Czemu to zrobiłeś?

- To moja sprawa.

Dla mnie to wystarczyło. Odwróciłem się napięcie i szybkim krokiem ruszyłam w stronę wyjścia.

- Byłem zazdrosny! – krzyknął Malik.

- Słucham?

- Byłem zazdrosny o to, jak bliski był dla Ciebie Harry.. Chciałem być na jego miejscu.. Chciałem znów być Twoim najlepszym przyjacielem. Ale z nim nie miałem szans..

- Zayn.. To nie jest jakiś cholerny konkurs na mojego przyjaciela! Harry był przy mnie w najtrudniejszych momentach, kiedy Ty traktowałeś mnie jak swojego najgorszego wroga, to on próbował nas pogodzić, usunął się po moim wypadku.. A Ty zrobiłeś coś takiego!

- Eva..

- A co gorsza wciągnąłeś w to Lou, Niall’a i Liam’a.. Przez Ciebie myślałam, że jestem sama, że zrobiłam coś złego i że nie zasługuję na ich uwagę i przyjaźń.

- Nie chciałem reszty w to mieszać… Ale to było silniejsze ode mnie. Zawsze byliśmy tylko we dwójkę, a tu gdy wróciłaś wszyscy chcieli się z Tobą przyjaźnić.

- Nie mogłeś mi tego powiedzieć?! Musiałeś kłamać i spiskować?! Dzięki Tobie przez kilka sekund byłam szczęśliwa, ale później odebrałeś mi to szczęście w najbardziej brutalny sposób. Jak mogłeś to zrobić… Nigdy w życiu nie myślałam, że możesz zrobić coś takiego. – powiedziałam i odwróciłam się do niego plecami.

- Eva.. Czułem zagrożenie, czułem się niepewnie.. Skąd mogłem mieć pewność, że wszystko się ułoży.. Że nic nam nie zagrozi.

- Bo Cię kocham kretynie!!! Ale to nie ma już znaczenia. Nigdy Ci nie wybaczę Zayn... – powiedziałam patrząc mu w oczy i szybko wyszłam, zostawiając go samego.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

NO I JEST.. 28 ROZDZIAŁ.. NIE JESTEM Z NIEGO ZBYT ZADOWOLONA, ALE  POSTARAM SIĘ W NASTĘPNYCH SPISAĆ SIĘ LEPIEJ. Love ya.xx

9 komentarzy:

  1. zajebisty*.*
    czekam z niecierpliwością nn :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!! Kocham tego bloga!! Czekam z niecierplością na next :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. "Bo Cię kocham kretynie" nareszcie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja jestem bardzo zadowolona! jest genialny! jak wszystkie z resztą! plus fakt, że tak fajnie się czyta <3
    no i oczywiscie, nie pominę końcowej sceny - mega mega <3
    uwielbiam Twoje opowiadanie!
    ps.: zapraszam do mnie na dwa nowe rozdziały, nie moglam sie powstrzymac ;p nanosekundybezciebie.blog.pl
    buziaaaaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi rozdzial sie podoba. To nie moze sie tak skonczyc, skoro wyznala mu milosc i to prosto w oczy to teraz powinno sie wszystko ulozyc. Mam nadzieje, ze kolejny pojawi sie szybko bo ciekawosc nie da mi spac w nocu! :)


    Zapraszam na nowy rozdzial, ktory wlasnie dodalam. :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. O ja pierdole *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem nienormalna, wiem. ale znowu zapraszam do mnie ;p
    nanosekundybezciebie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję za wszystko. tez Cię uwielbiam ;*
    zapraszam :D
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń