poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 33.




- Nie krępuj się. Wejdź. – rzuciłem za Harry, który już zajął miejsce na kanapie w salonie. Podążyłem ze nim i oparłem się o kominek. Czułem, że szykuje się ciężka bitwa.

- Harry.. Co do tej dzisiejszej sytuacji.. Przepraszam. Zachowałem się jak wariat. Usłyszałem nie to co powinienem i wyciągnąłem złe wnioski. – rzuciłem. Naprawdę było mi strasznie głupio z tym, że rzuciłem się nie niego z pięściami.

- Eee tam. Przestań. Przyzwyczaiłem się, że rzucasz się na mnie z pięściami bez powodu. Kolejny raz do kolekcji. Nie po to tu przyszedłem stary. – opowiedział.

- A po co przyszedłeś?

- Porozmawiać o Evie i o tym co między Wami zaszło.

Poczułem jak krew się we mnie gotuje. Po cholerę ona wciągała w to wszystko Harrego. Nie dość, że psuła się sytuacja między nami to jeszcze psuła się sytuacja między mną, a moim najlepszym przyjacielem, bo oczywiście on jest całkowicie po jej stronie.

- Harry, błagam Cię.. To nie jest Twoja sprawa..

- Jest. Ty jesteś moim najlepszym przyjacielem, a Eva jest dla mnie jak siostra. Nie mogę patrzeć jak między wami się ciągle psuje.

- Harry, ale to jest jej wina. Jej i jej kłamstw.

- Zayn.. A czy dałeś jej się wytłumaczyć? Spróbować wyjaśnić dlaczego musiała postąpić tak, a nie inaczej? Czy do razu uniosłeś się honorem i strzeliłeś epickiego focha.

Zapadła cisza. Harry miał trochę racji. Eva chciała mi to wszystko wyjaśnić, a ja od razu na nią naskoczyłem, nie dając jej dojść do słowa.

- No właśnie. Jeśli poznałbyś prawdę, patrzyłbyś na to zupełnie inaczej.

- Co masz na myśli?

- Nie ode mnie powinieneś to usłyszeć.. Eva musiała uciekać przed swoim ojcem do Francji.. Jeśli jej mama by się na to nie zdecydowała.. Możliwe, że nie miałbym okazji jej poznać.

Miałem wrażenie, że ziemia się pode mną zapadła. Serce zaczęło mi walić jak szalone, nie miałem siły stać, więc kurczowo chwyciłem się ściany.

- Skąd to wiesz.. Skąd Ty to wiesz.. Ty, a nie ja!!! – wydukałem przez zaciśnięte zęby.

- Zayn.. Gdyby nie to, że Eva zobaczyła swojego ojca w Watford, gdy pojechaliśmy coś zjeść, też bym nic nie wiedział. Obiecałem jej wtedy, że nie pisnę Ci o tym wszystkim słowa. Ale teraz sytuacja jest inna.

- Bo?

- Zayn, jej ojciec umiera, a ona nie wie co zrobić. Jest zagubiona. Potrzebuje Cie. Kochasz ją, prawda?

- Jak nikogo na świecie.

- No właśnie. Jedź do niej. Ona Ci wszystko opowie. Jest wreszcie na to gotowa.

Bez słowa podszedłem do Harrego i go przytuliłem.

- Dzięki stary.

- Od tego są przyjaciele. Ale już dosyć tych czułość. Zaczynam czuć się dziwnie.

We dwóch parsknęliśmy ze śmiechu. Postanowiłem jak najszybciej pojechać do Evy i z nią porozmawiać. Potrzebowała mnie.

                                                                        ***

              Kręciłam się bez celu po mieszkaniu, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Pierwszy raz zupełnie nie wiedziałam co mam zrobić. Mój mętlik w głowie osiągnął apogeum. Niby wiedziałam jakie rozwiązanie w tej sytuacji jest najbardziej słuszne, ale bałam się tego co będzie gdy podejmę to ryzyko.. Czy podniosę się po tym. Nagle w roku mojej sypialni zobaczyłam moją starą gitarę. Przetarłam ją z kurzu. Nastroiłam ją i postanowiłam zrobić to co zawsze pomagało mi myśleć. Zagrać na niej i zaśpiewać.

                                                                          ***

         Pokonywałem powoli stopnie schodów prowadzące do mieszkania Evy. Zastanawiałem się co jej powiedzieć.. Od czego zacząć, jednak każde zdanie wydawało mi się słabe i głupie. Gdy dotarłem do jej mieszkania, usłyszałem dobiegające ze środka dźwięki gitary. Po cichu wszedłem do środka, gdyż drzwi były otwarte. Eva siedziała na podłodze w salonie. Oświetlało ją światło płomieni. Wyglądała nieziemsko. Oparłem się o ścianę i wsłuchałem się w dźwięki piosenki i jej nieskazitelny głos, który przepełniony był bólem.

                                                                          ***


         NAJPIERW PRZESŁUCHAJCIE CAŁĄ PIOSENKĘ, PÓŹNIEJ CZYTAJCIE DALEJ!!!


      Gdy skończyłam grać, potrzebowałam kilku sekund, żeby dojść do siebie i uspokoić oddech. Twarz miałam całą we łzach, a ręce mi się trzęsły. Podniosłam głowę i doznałam szoku. Przede mną stał Zayn oparty o ścianę, a jego czekoladowe oczy lśniły jak gwiazdy.


- Jak tu wszedłeś? – zapytałam zachrypniętym od płaczu głosem.

- Drzwi były otwarte, a nie chciałem Ci przerywać. Tak pięknie grałaś.

- Dziękuję.

 Wstałam z podłogi i odłożyłam gitarę tam gdzie było jej miejsce. Zayn bez słowa podszedł bliżej, a gdy dzieliły nas milimetry, spojrzał mi głęboko w oczy i położył mi dłoń na policzku.
-
 Jestem największym kretynem na świecie. Powinienem Cię wysłuchać, a nie od razu strzelać focha i obrażać Twoją mamę. Wybacz mi, proszę.

Jego słowa przyszywały moje serce na wskroś. W jego głosie słychać było rozgoryczenie i żal. Wzięłam głęboki oddech i wtuliłam się w jego ramiona. Zayn schował twarz w moim włosach, a rękami przyciągnął mnie jeszcze bliżej.

- Wybacz mi. -  powtórzył.

Lekko wyswobodziłam się z jego objęć i popatrzyłam na niego z lekkim uśmiechem.

- Masz szczęście, że Cię kocham. – rzuciłam i zmierzwiłam jego grzywkę dłonią. Zayn uśmiechnął się promiennie, ale za chwilę znowu spoważniał.

- Opowiedz mi wszystko.

Zamknęłam oczy, wzięłam głęboki oddech i przeczesałam włosy dłonią, zarzucając je do tyłu. Nie wiedziałam, czy byłam gotowa na powrót do tej historii, ale nie miałam wyjścia. Zayn musiał wreszcie poznać prawdę. Usiedliśmy na ziemi naprzeciw siebie.

- Ehh.. Więc byliśmy szczęśliwą rodziną tylko na pozór. Gdy wychodziliśmy do ludzi wszystko musiało być perfekcyjne: nasz wygląd, zachowanie.. Inaczej wszystko kończyło się tragicznie. Nie było dnia, kiedy ojciec nie był pijany i kiedy któreś z nas nie oberwało. Najczęściej bił mamę, bo broniła mnie i Alana. Pamiętam, gdy zamknął nas w piwnicy na długie godziny, grożąc, że jeśli się odezwiemy to nas pozabija. Pamiętasz moją bliznę w kształcie strzałki. – powiedziałam pokazując na dłoń. Zayn tylko pokiwał głową.

- Ojciec rzucił we mnie kryształowym wazonem, a odłamki wbiły mi się w rękę. Nikt nie był w stanie nam pomóc, bo wszyscy bali się mojego ojca. Mało kto domyślał się, że coś jest nie tak, a jeśli jakiś się trafił to udawał, że nic nie wie. Wszyscy się go bali. Gdy ojciec gonił Alana po ogrodzie z nożem, mama zaryzykowała i spakowała nasze rzeczy i uciekliśmy. Nie mogłam się z nikim kontaktować.. To było zbyt duże niebezpieczeństwo dla nas i dla was, którzy zostaliście w Bradford i Baildon.
Zayn siedział w milczeniu, wzrok miał utkwiony w podłodze. Próbował ukryć, że płacze.



- Mam tysiące niewysłanych listów do Ciebie, w których przepraszam za to, że uciekłam i tłumaczę dlaczego tak się stało.. Dobrze pamiętam tamten dzień… Padało.. Mama wepchnęła nas do samochodu, a gdy odjeżdżaliśmy, zobaczyłam w tylnej szybie, że podjechałeś pod nasz dom.. Krzyczałam, biłam pięściami w szyby, tak bardzo chciałam, żebyś mnie uratował ale Ty nie mogłeś tego słyszeć. – powiedziałam i mój głos się załamał. Zayn bez słowa objął moją głowę dłońmi i przyciągnął do siebie.

- Nie pozwolę, aby ktokolwiek, kiedykolwiek Cię skrzywdził. Przysięgam. – powiedział i pocałował mnie w czoło.

- A teraz on umiera.. Został mu tydzień.. Może trochę więcej, a ja zupełnie nie wiem co zrobić.. Nie chcę go widzieć, ale z drugiej strony to mój ojciec.. Nie wiem czy potrafię spojrzeć mu w oczy po tym wszystkim
Zayn chwycił moje dłonie i milczał przez chwilę. Starał się oswoić z tym wszystkim co usłyszał.

- Pojadę tam z Tobą. – powiedział.

- Słucham? – rzuciłam.

- Pojadę tam z Tobą, będę cały czas obok. Powinnaś to zrobić. Dla siebie.

Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam go. Ułożyliśmy się na kanapie i okryliśmy się kocem. Zayn cały czas głaskał mnie po głowie.

- Kocham Cię. – szepnął mi do ucha.

- Ja Ciebie też.. – odpowiedziałam ledwo i zasnęłam.

9 komentarzy:

  1. Ciesze sie ze Zayn poznal prawde ;) czekamnn

    OdpowiedzUsuń
  2. prześliczny! fajnie, że w końcu poznal całą prawdę ;) jeszcze raz - śliczny!
    dziękuję za czytanie moich beznadzejnych wypocin, naprawde to doceniam ;*
    buziaaaaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski *.* Poryczałam się xD Czekam z niecierpliwością na next ;** pozdrawiam i gorąco zapraszam na mojego nowego bloga:
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. moja Droga, nominowałam Cię do Liebster, zapraszm po pytania ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy kolejny? kiedy? nie mogę się doczekać! ;3
    zapraszam na nowy, ale wydaje mi się troszkę nie fajny. ale nie mnie oceniać. mam nadzieję, że choc Tobie się spodoba! ;)
    ps.: zapraszam na nwoego bloga, na ktorym postanowiłam "odpicować" starą historię. ;)
    buziaaaaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega rozdział!!! Powinni dostać nagrodę za najlepszą parę roku :P
    Jestem podekscytowana tym co będzie dalej...

    OdpowiedzUsuń