środa, 2 kwietnia 2014

Rozdział 54.



     Całą noc nie mogłam spać, gdyż biłam się z myślami czy powinnam i czy tak naprawdę chciałam wybaczyć Zayn’owi. Z jednej strony byłam w nim do szaleństwa zakochana i z każdym dniem kochałam go jeszcze mocniej, z drugiej jednak strony nie byłam na siłach brnąć w to wszystko od nowa. Brnąć w tą niewiadomą, jaką była moja dalsza przyszłość z Malikiem. Po bezproduktywnie spędzonej nocy na ciągłym rzucaniu się po łóżku z boku na bok, postanowiłam wyjść pobiegać w pobliskim Central Parku. Nowy Jork był jeszcze piękniejszy, gdy pierwsze, poranne promienie majowego słońca, rozświetliły ulice. Dzisiaj mieliśmy jeszcze jeden dzień aklimatyzacji w USA, chłopcy mieli umówionych kilka wywiadów i jeden występ na żywo w telewizji, a jutro ruszaliśmy w podróż na koncert do Uncasville. Po 2 godzinach porannego joggingu, całkowicie wykończona, wróciłam do hotelu, by wreszcie móc, choć na chwilę oddać się w ręce Morfeusza. Mój cudowny i błogi sen nie trwał niestety długo. Po 3 godzinach, ubrana, umalowana, siedziałam w samochodzie z chłopakami w drodze do telewizji.

- Evaaa… - zaczął Liam.

- Czego chcesz Payne? – odpowiedziałam z uśmiechem.

- Skąd wiesz, że czegoś chce?

- Ty zawsze jak coś chcesz, zaczynasz zdanie od „ Evaaa”. O co chodzi?

- Słuchaj, mamy do Ciebie z chłopaki prośbę.

- A mianowicie?

- Strasznie chcielibyśmy iść dzisiaj na imprezę, żeby zobaczyć jak to w Stanach wygląda.

- No to pytajcie Paul’a.

- No i tutaj pojawia się nasza prośba. Pogadasz z nim?

- Hahaha, co to to nie mój drogi.

- Evuś, no proszę.

- Nie.

- Evuuuuśśśśś….

- Ale czemu ja?

- Bo on Cię uwielbia.

- Ale..

- Evuuuśśśś!!!!

- Dobra! Przestań mi tu Evusiować.

   Wygrzebałam telefon ze swojej torebki i wybrałam numer do Paul’a, który czekał na nas już w studiu telewizyjnym.

- Hej Ev, co tam? – powiedział z uśmiechem.

- Słuchaj, mam tutaj do Ciebie petycję 4 tchórzy, którzy boją się Ciebie zapytać, czy mogą dzisiaj iść na imprezę.

- Tak, wiem. Niall próbował mnie o to wczoraj zamęczyć. Powiedz im, że jeśli jutro nie zaśpią na wyjazd, mogą iść.

- Dziękuję, przekażę. Widzimy się za chwilę.

Schowałam telefon i ze smutną miną zwróciłam się do chłopaków.

- No cóż ja mogłam… Macie tę imprezę!

- Juhu!!! – krzyknęli chórem.

- Ale oczywiście idziesz z nami. – wtrącił się Harry.

- No jasne. Nie odpuściła bym takiej sposobności.

   Po 10 minutach zaparkowaliśmy przed studiem telewizyjnym i ciągle się śmiejąc, weszliśmy do garderoby, gdzie czekali na nas już Paul, Mandie i Zayn.  Mulat nawet na mnie nie spojrzał. Gdy tylko byliśmy w bliskiej odległości, Zayn od razu starał się odejść jak najdalej ode mnie. Jego zachowanie bardzo mnie smuciło, bo wiedziałam, że nasza wczorajsza pseudo rozmowa skłoniła go do tego. Po wywiadzie, dużą grupą pojechaliśmy na otwarty występ chłopaków. Pod sceną zebrało się mnóstwo fanów. Cały czas nie mogliśmy wyjść z podziwu, jak wielu sympatyków udało im się zdobyć w takim krótkim czasie i na taką skalę. Bez wątpienia można było stwierdzić, że One Direction to fenomen na skalę światową. Patrząc na Liam’a, Harry’ego, Louisa, Niall’a i Zayn’a rozpierała mnie duma.

- Ahh moi mali chłopcy dorośli. – powiedziałam, ze łzą w oku do Mandie. Ona tylko wysłała mi szeroki uśmiech i objęła mnie ramieniem. Występ szybko się skończył i mieliśmy wolne.

- No to co, widzimy się o 20 w hall’u? – rzucił Liam, gdy wysiedliśmy pod hotelem.

- Jasne. Już nie mogę się doczekać. – powiedziałam z uśmiechem. Chłopcy zostali przed hotelem, by zrobić zdjęcia z fanami i rozdać autografy, a ja z Mandie zamknęłyśmy się w moim pokoju, by przygotować się do wieczornej imprezy. Od razu polubiłam tą dziewczynę i bez większego problemu znalazłyśmy wspólny język.

- Ej, Eva.. Co jest między Tobą, a Zayn’em? Wiem, że byliście razem, ale teraz panuje między wami dość dziwna atmosfera. – zapytała.

- Ehhh.. To dość specyficzna sytuacja.. Doszło między nami do pewnej niezgodności i niefajnej sytuacji i rozstaliśmy się. – odpowiedziałam ze smutkiem.

- Ale wrócicie do siebie? Przecież na kilometr widać, że on jest w Tobie zakochany do szaleństwa.

     Nic już nie odpowiedziałam, bo nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Skupiłam się na makijażu i przygotowywaniu fryzury. Chciałam wyglądać jak najlepiej. Zdecydowałam się na obcisłą, czerwoną sukienkę z koronkowymi wstawkami, która idealnie komponowała się z moim nowym kolorem włosów. Po 3 godzinach przygotowań, razem z Mandie czekałyśmy już na chłopaków w hall’u hotelu. Gdy całą 5 wyszła z windy, zaparło mi dech w piersiach. Każdy z nich wyglądał genialnie, jednak Zayn bił ich na głowę. Wystarczyło, że ubrał białą koszulę, czarne rurki i skórzaną kurtkę, a ja już całkowicie się rozpływałam. Skarciłam swój organizm za tą reakcję.

- To co dziewczyny? Gotowe na gorączkę sobotniej nocy? – zapytał zawadiacko Lou.

- Oczywiście. Prowadź Travolta. – odpowiedziałam i wszyscy razem wyszliśmy z hotelu. Harry znalazł jakiś mega ekskluzywny klub w dzielnicy Soho. Trzeba przyznać, że chłopak ma świetny gust. Klub znajdował się w starej kamienicy. Miał ogromny parkiet, przy którym  znajdowała się nasza prywatna loża. Na suficie wisiały wielkie, stare kryształowe żyrandole, a okna osłonięte były ciężkimi, złotymi zasłonami.  Gdy tylko weszliśmy, od razu przywitała nas obsługa klubu, a nasz stół był wypełniony najróżniejszymi trunkami. Zaczęliśmy szaloną, nowojorską imprezę. Po paru drinkach wyszliśmy na parkiet. Zayn został przy stole. On nigdy nie lubił tańczyć. Louis porwał Mandie w objęcia. Od początku było widać, że kasztanowo włosa dziewczyna wpadła mu w oko. Dawno tak dobrze się nie bawiłam. Wszyscy razem tańczyliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Po krótkim odpoczynku usłyszałam pierwsze nuty jednej z moich ulubionych piosenek.


- Boże Mandie kocham to!!! Chodź, musimy do tego zatańczyć!! – mówiłam, ciągnąc dziewczynę za rękę w stronę parkietu.

- Nie mam siły!!! Idź sama!! – rzuciła z oporem i zajęła miejsce obok Paynoo. Prychęłam tylko, weszłam sama na parkiet i  zaczęłam tańczyć. Cały czas czułam palący wzrok Malika na swoim ciele. Ignorowałam to najsilniej jak tylko potrafiłam. Po chwili jakiś brunet porwał mnie ze sobą do tańca. Był tak łudząco podobny do Malika. Postanowiłam całkowicie oddać się muzyce i partnerowi. Z każdą sekundą piosenki, nasz taniec stawał się coraz bardziej nieprzyzwoity. Zupełnie nie przeszkadzało 
mi, kiedy ów nieznajomy zaczął delikatnie całować 
moją szyję. Wręcz przeciwnie. Sprawiało mi to dość dużą przyjemność. Gdy jego ręce zaczęły niebezpiecznie zbliżać się do moich pośladków, zaczęłam robić się coraz bardziej spięta, jednak ilość alkoholu wlana w mój organizm nie pozwalała na jakąkolwiek reakcję. Po kilku sekundach usłyszałam odgłos tłuczonego szkła i krzyki. Szybko otworzyłam oczy. Na parkiecie zobaczyłam kotłującego się Zayn’a i mojego, jeszcze przed sekundą, partnera tanecznego.

***( KONIEC SOUNDTRACKU :) )***

- Zayn!!! Oszalałeś!!! Przestań!! – krzyknęłam, jednak Malik był jak w amoku. Okładał biednego chłopaka pięściami bez przerwy. Po chwili podbiegli do nas Lou i Liam, próbując odciągnąć mulata, jednak oni też nie byli w stanie nic zrobić. Dopiero ochrona rozdzieliła ich i ze skrzyżowanymi rękami wyprowadziła ich na zewnątrz. Wszyscy szybko pobiegliśmy za nimi. Niestety przed klubem walka dalej trwała, a ochroniarze starali się jakoś ich od siebie odseparować.

- Zayn do jasnej cholery zostaw go!!! – krzyknęłam. Cała się trzęsłam, a łzy ciekły mi po policzkach. Podbiegłam do niego i mocno szarpnęłam go za rękaw koszuli. Jego oczy stały się kruczoczarne od złości, a jego klata piersiowa unosiła się w nienormalnie szybkim tempie.

- Oszalałeś!!! Co Ci odbiło kretynie!!! – wrzeszczałam. Z każdą sekundą byłam coraz bardziej wściekła.

- Nie mogłem patrzeć jak bezkarnie Cię obmacuje!! – rzucił wrogo i znów chciał się rzucić na bruneta, jednak Liam w ostatniej chwili mocno go chwycił i zatrzymał. Ochroniarze wsadzili chłopaka do taksówki, a my zostaliśmy sami. Moja wściekłość osiągnęła stopień maksymalny. Zaczęłam bić pięściami Malika po klatce piersiowej.

- Kurwa!! Nie jestem Twoją dziewczyną!!! Mogę robić co mi się żywnie podoba!! – krzyczałam.

- On Cię obłapiał, jakby miał zamiar zaraz Cię przelecieć! Nie mogłem na to spokojnie patrzeć!! – syknął z wściekłością Malik.

- Nic Ci do tego!!! Ty jakoś mogłeś robić sobie co chcesz kiedy byliśmy razem i zdradzać mnie z tą dziwką!! Więc do cholery nie masz prawa robić mi wyrzutów i wtrącać się w to co robię!! Nie jesteśmy razem!! – krzyknęłam i odepchnęłam go. Nie mogłam tam dłużej zostać. Wyrwałam moją torebkę z rąk Mandie i ruszyłam przed siebie. Odwróciłam się po kilku sekundach napięcie.

- Nie jestem Twoją dziewczyną i nigdy nią nie będę Malik!!! Nienawidzę Cię!!! – krzyczałam przez łzy i wsiadłam do najbliższej taksówki.

_________________________________________________________________________________

ROZDZIALIK ZARAZ PRZED WYJŚCIEM DO PRACY ZAWSZE DOBRY.:D MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ WAM SPODOBA.:)

ALA... DZIĘKUJĘ.. DLA OSÓB TAKICH JAK TY, WARTO PISAĆ.:) KOCHAM WAS WSZYSTKICH I DZIĘKUJĘ, ŻE POŚWIĘCACIE SWÓJ CZAS NA CZYTANIE MOICH WYPOCIN.:) Love ya.xxx

22 komentarze:

  1. Genialny.Eva powiedziała to pod wpływem emocji prawda?Ona wcale tak nie myśli.Oni muszą być razem!!Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział !!
    Ja mam nadzieję, że Eva będzie z Harrym C:
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ! Ja wiem, że Eva i Zayn będą jeszcze razem, albo inaczej oni muszą być razem ! Jest mi żal Zayn'a i Evy też ;c Ale nie powiem, akcja ciekawa ;) Czekam na następny :D

    Natalie ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. O moj boze to o mnie napisalas w komentarzu o moj boze!!!!!! aaaaaa!!!!! jestem taka sczesliwa aaaaaaaa!!! normalnie ja tu skacze i piszcze naprawde to o mnie?!?!?!? wiesz jak ja cie dziewczyno podziwiam iwg?!?! masz prace i jeszcze utrzymujesz tak wsanialego bloga japierdziele to tak jagby ktos powiedzial ze 1D napisalo do mnie normalnie aaaaaaa!! dziekuje ze dodalas dzis ten rozdzial bo mialam tak do dupy dzien a ty mi go poprawilas mowie ci normalnie boski jak zawsze!!! Bede sie jarac normalnie caly tydzień aaaaa kocham cie :-*!!!!! ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że to było do Ciebie.:) takie małe "dziękuję" za Twoje komentarze i za poświęcenie czasu na czytanie tego bloga.:):*

      Usuń
    2. NORMALNOE SPRAWILAS MI TAKA RADOS ZE NIE MOGO KOCHAM CIE;)

      Usuń
  5. Jaram się jaram się i jeszcze raz jaram się!! Cudo!!po prostu brak słów na opisanie tego cuda!! I dobrze że Eva próbuje się uwolnić od Zayna!! niech teraz on trochę pocierpi ! Kocham to ff !! ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwww Cudoo *.* Szybko next <3 KC ;*
    Zapraszam was serdecznie:
    http://nig-d-y.blogspot.com/
    i tu:
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
    ;* Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny rozdział! taki spontaniczny jest najlepszy :D super akcja w klubie. w ogole to nie wiem co pisać, bo Twoje dzieła zawsze mnie zachwycają, wiec mogłabym pisać za każdym razem to samo ;3 czekam z niecierpliwością na kolejny!
    zapraszam Cię na nowy na nanosekundach. ;)
    ps.: przepraszam za złamane serce ;( ale obiecuję, że jeszcze wrócę do "mojego" Zayn'a. :D
    kocham i buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. przepraszam za spamik, ale pozwoliłam sobie nominować Cię do Liebster :D zapraszam na cant- remember.

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam na coś nowego. mam nadzieje, ze moj pomysl wypali i Ci sie spodoba :D http://vertigofanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. jednak wróciłam ;) zapraszam na nowy rozdział. http://i-will-be-waitin.blogspot.com/
    no i na imaginy, bo pojawiło sie cos nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo przepraszam za SPAM ;(
    chciałam Cie jeszcze zaprosic na nowy na nanosekundach. ostatnio polubiłam parę pisoenek Chlopakow, dlatego tak szeleje, bo dobrze mi się do nich pisze xD
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy nowy, piszesz zajebiście już nie mogę się doczekać :) <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. przepraszam za spam ;( chcialam sie pochwalic, ze "odzawiesilam" bloga ;) zapraszam ;* http://breathe-me-please.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. zapraszam na nowy! http://i-will-be-waitin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń