niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 27.



            Tak bardzo nie chciałam opuszczać Bradford i wracać do szarej rzeczywistości Londynu, ale nie było wyjścia. Czekała nas 4 godzinna podróż, a Zayn miał rano wywiad w radiu. Pożegnałam się z siostrami Zayn’a i jego mamą. Obiecałyśmy sobie z Doniyą i Waliyhą, że gdy tylko przyjadą w odwiedziny do brata, widzimy się. Droga powrotna była straszna. Przez 2 godziny nie zamieniliśmy z Malikiem ani jednego słowa. W samochodzie panowała grobowa cisza, przerywana co jakiś czas głośniejszymi bitami piosenek puszczanych w radiu. Im to dłużej trwało, tym miałam większą ochotę wysiąść z tego samochodu i wracać do Londynu piechotą. Na szczęście ciszę przerwał dźwięk mojego telefonu. Czym prędzej wyjęłam go z torebki. Dzwonił Paul.

- Hej Eva. Możesz rozmawiać? – zapytał.

- Tak. Jasne. – odpowiedziałam i wysłałam mordercze spojrzenie Malikowi, który cały czas przyglądał mi się przez lusterko samochodu.

- Dzwoniłem do domu, ale nikt nie odbierał.

- Tak.. Zachciało mi się wycieczek.

- Jak się czujesz? Wszystko okej?

- Tak, tak. Czuje się już dużo lepiej.

- To świetnie. Przejrzałem Twoje propozycje na Brit i są świetne. Jutro o 13, po wywiadzie chłopaków, robimy przymiarkę u nas w biurze.

- Świetnie… Już się nie mogę doczekać spotkania z moimi „przyjaciółmi”… - pomyślałam i westchnęłam ciężko.

- Jasne.. Będę o 12:30, żeby wszystkiego dopilnować.

- Świetnie. To do jutra. Trzymaj się.

- Do jutra. Ty też. – odpowiedziałam i rzuciłam telefonem do torebki.

Czułam jak gniew we mnie wzrasta. Zaczęłam szybciej oddychać i zamknęłam oczy.

- Wszystko ok? – przemówił Zayn. Miałam wrażenie, że za raz eksploduję.

- Nie jest okej! O co Ci do jasnej cholery chodzi?! – wrzasnęłam.

- Nie rozumiem.. Mi o coś chodzi? – zapytał z miną przerażonego dziecka, Malik.

- Nie rozumiesz.. Chodzi mi o Twoje zachowanie..

- Moje zachowanie? Możesz jaśniej.

- Trzymajcie mnie..

- Eva!

- Czego Ty ode mnie chcesz?! Najpierw traktujesz mnie jak najgorszego wroga, później jesteś moim najlepszym przyjacielem, który się mną przejmuje, a później całujesz mnie kilka razy, a potem się odsuwasz! Wiesz jak ja się czuję?!

- Eva, to nie jest takie proste…

- Chcesz, żebym była Twoim wrogiem, przyjaciółką, czy dziewczyną? To jest proste…

- Nie wiem.. Eva, naprawdę nie wiem…

- Mhm.. To ja Ci pomogę..  Wróćmy do starego układu.. Ja dla Ciebie pracuje i nic więcej.

- Ale ja nie chce tak..

- Zayn.. Ja nie zniosę więcej takiego zachowania.. Serce mi pęka za każdym razem kiedy nagle się ode mnie odsuwasz..

Miałam wrażenie, że porwałam się na zbyt dużą szczerość. Oparłam głowę o podgłówek i zamknęłam oczy.

- Zostałeś mi tylko Ty.. Harry, Liam, Lou i Niall nie chcą mieć ze mną nic wspólnego.. Zostałam sama..
Zayn zamilkł na chwilę.

- Oni o Tobie nie zapomnieli..

- Zayn.. Nie tłumacz ich. Tylko nie to.

- Naprawdę chcesz wrócić do starego układu?

- Nie chce mieć złamanego serca, skoro nie potrafisz wyartykułować co do mnie czujesz!!! – krzyczał mój umysł.

- Tak.. – powiedziałam, ledwo powstrzymując łzy. Następne 2 godziny znów panowała całkowita cisza. Ja patrzyłam przez okno, a Zayn skupił się na drodze. Poczułam ulgę, gdy zaparkowaliśmy pod moją kamienicą.

- Dziękuję za wycieczkę. Do jutra Zayn. – rzuciłam i wysiadłam z samochodu trzaskając drzwiami. Szłam szybko, nie odwracając się za siebie. Chciałam jak najszybciej zamknąć się w domu.

- Eva! – usłyszałam zza pleców krzyk Zayn’a. Odwróciłam się napięcie w jego stronę. Stał przy samochodzie, a na jego twarzy malował się błagalny apel o wybaczenie.  Nie zważając na stabilizator na moim kolanie, pobiegłam w jego stronę i rzuciłam się w jego ramiona. Malik mocno objął mnie rękami i schował twarz w moich włosach.

- Nie chce pracowniczego układu. Chce żebyśmy byli przyjaciółmi. Jak dawniej.

- Ja też tego chce Zayn.. Najbardziej na świecie, ale teraz nie wiem na czym stoję.. Czuje się zagubiona.

- Wiem, wybacz mi. Obiecuję, że niedługo wszystko Ci wyjaśnię. Daj mi trochę czasu.. Muszę sobie wszystko ułożyć w głowie.

Lekko wysunęłam się z jego objęć, ujęłam jego twarz w dłonie i spojrzałam mu głęboko w oczy, które lśniły jak dwa diamenty.

- Masz tyle czasu ile potrzebujesz. Najważniejsze jest dla  mnie to co powiedziałeś przed chwilą. Pamiętaj jedno.. Zawsze byłam i będę Twoja Zayn… - powiedziałam, pocałowałam go w policzek i wróciłam do swojego mieszkania. Byłam wykończona ilością emocji, które dzisiaj mi towarzyszyły, więc rzuciłam tylko kurtkę na podłogę i wczołgałam się pod kołdrę. Sen długo nie chciał do mnie przyjść, cała się trzęsłam i nie mogłam się uspokoić. Gdy już myślałam, że wszystko się uspokoiło, zadzwonił mój telefon. Niechętnie sięgnęłam po niego na szafkę stojącą obok łóżka i spojrzałam na ekran.:  Połączenie przychodzące: Harry Styles”.  Przez krótką chwilę zastanawiałam się co zrobić. W końcu wcisnęłam czerwoną słuchawkę i odłożyłam telefon na miejsce.

- Tak nagle się zainteresował… Cóż, teraz ja nie mam czasu. – pomyślałam i nakryłam głowę kołdrą. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam i kiedy minęła noc, a mój budzik już dawał mi znak, że trzeba wstawać do pracy. Bez większej energii zwlekłam się z łóżka i pomaszerowałam do kuchni po mój jedyny ratunek, czyli wielki kubek gorącej kawy. Gdy moje funkcje życiowe zaczęły działać na wyższych obrotach wzięłam prysznic, umyłam włosy i wysuszyłam je. Później przyszedł czas na zmianę opatrunku na ręcę, który kończył się aż przy ramieniu. Zrobiłam to z zamkniętymi oczami, gdyż nie mogłam patrzeć na to jak moje ciało wygląda po tym wypadku, a co gorsza sytuacja nie ulegała poprawie. Później przyszedł czas na wybranie ciuchów. Postanowiłam ubrać się w wiśniową sukienkę, do tego kapelusz w takim samym kolorze, skórzana kurtka i czarne szpilki. Spakowałam wszystkie potrzebne mi materiały do teczki i ruszyłam w długą i monotonną podróż do biura Paul’a. Gdy dotarłam na miejsce na szczęście żadnego z chłopaków jeszcze nie było. Przywitałam się z Paul’em i zamknęłam się w dużej Sali konferencyjnie gdzie czekały wszystkie ubrania. Rozpakowałam pudła, porozwieszałam koszulę, marynarki i spodnie na każdym wieszaku przypisanym do każdego z członków 1D. O 12:50 usłyszałam na korytarzu zwiększony rumor i znajome głosy.

- O niee.. Już są… - pomyślałam i sekundę później do środka wparowali roześmiani Lou i Niall, za nimi wszedł Liam, który posłał mi ogromny uśmiech, jednak ja nie miałam jakoś motywacji w sobie, żeby mu odpowiedzieć tym samym. Gdy do środka wszedł Zayn od razu się rozpromieniłam i pomachałam mu, on tylko wysłał mi oczko i zajął miejsce obok Lou. Jako ostatnio do środka wszedł Styles, a mój nastrój od razu się zmienił. Odwróciłam się do niego plecami i udawał, że przeglądam rzeczy na wieszakach.

- Evcia… Jak to dobrze Cię wreszcie widzieć. Jak się czujesz? – zapytał Lou i objął mnie.

- Bywało lepiej. – powiedziałam i wyswobodziłam się z jego uścisku. Moja reakcja bardzo go zdziwiła, ale do cholery czego on się spodziewał. Mieli mnie gdzieś przez 2 tygodnie i myślą, że będę się zachowywać jakby nigdy nic. Niedoczekanie. Później do środka wszedł Paul i zaczęliśmy przymiarki. Chłopcy kolejno wychodzili i wchodzili do Sali. Ja siedziałam przy stole i robiłam notatki.

- Dobra Lou, Twoje spodnie są za długie. Wyglądasz jak krasnal w worku. – rzuciłam, a reszta chłopaków wybuchła śmiechem. Niestety, oberwało się każdemu, tylko nie Zayn’woi, który zapunktował u mnie. Gdy skończyliśmy przymiarki, niestety zostałam na chwilę sama z Harrym w Sali. Panowała dość dziwna atmosfera, pełna napięcia.

- Eva.. Wyjaśnisz mi co się dzieje? – zapytał.

- Nie wiem o co Ci chodzi. – rzuciłam wymijająco.

- Dzwoniłem wczoraj.. Nie odbierałaś.

- Nie miałam czasu.. Wiesz jak to jest nie? – syknęłam i ruszyłam w stronę wyjścia.

- Nie próżnowaliście z Zayn’em… Gratulacje. – powiedział.

- Kretyn.. – rzuciłam do siebie i wyszłam z biura. Nie miałam ochoty wracać jeszcze do domu, więc postanowiłam pójść na małe zakupy, by poprawić sobie nastrój. Po 4 godzinach spędzonych w Harrodsie, postanowiłam trochę odpocząć i coś zjeść. Wybrałam przytulną knajpkę, która znajdowała się nieopodal. Czekając na swoje zamówienie, doznałam szoku. Przy wejściu wystawione był dzisiejsze gazety. Na okładce The Sun zobaczyłam wielki napis : „ONE DIRECTION CREW SWEET ROMANCE” i nasze zdjęcie z Zayn’em. Czym prędzej porwałam gazetę i zaczęłam ją przeglądać. Oczywiście artykuł o nas zajmował najważniejsze miejsce w tym numerze. Najpierw pokazane były nasze zdjęcia przed domem rodzinnym Malika, gdy witam się z jego mamą i siostrami podpisane: „SPRAWA ROBI SIĘ CORAZ POWAŻNIEJSZA. WCZORAJ ZAYN ZABRAŁ SWOJĄ UKOCHANĄ, BY POZNAŁA JEGO RODZINĘ.” Później było już tylko gorzej. Następna była całą fotorelacja z naszej kłótni pod moim domem i zdjęcie, gdy wybiegam z samochodu Zayn’a wkurzona podpisane: NAJWYRAŹNIEJ COŚ MUSIAŁO PÓJŚĆ NIE TAK W RAJU. EVA WYGLĄDAŁA NA BARDZO PORUSZONĄ.” Później było zdjęcie, gdy rzucam się Malikowi w ramiona, podpisane: MIŁOŚĆ PRZEZWYCIĘŻY NAWET NAJWIĘKSZE PROBLEMY. MAMY NADZIEJĘ, ŻE „EVAYN” BĘDĄ MIELI ICH JAK NAJMNIEJ. NAJWYRAŹNIEJ DRAMATYCZNY WYPADEK STYLISTKI ONE DIRECTION SPOWODOWAŁ, ŻE PARA ZROZUMIAŁA, ŻE ICH UCZUCIE JEST PRAWDZIWE. TRZYMAMY KCIUKI ZA” EVAYN”!!!”

- Evayn???!!!! – powiedziałam na głos, a wszyscy klienci restauracji utkwili we mnie swoje spojrzenia.

- No to się zaczęło.. Więc o to chodziło Harremu.. – pomyślałam. Gdy tylko skończyłam swój posiłek, zapłaciłam, chwyciłam swoje torby i wybiegłam z restauracji. Wszyscy na mnie patrzyli, a kilka dziewczyn nawet zrobiło mi zdjęcie. Jakoś nie uśmiechała mi się podróż do Richmond metrem, więc wybrałam taksówkę, choć wiedziałam, że stracę na tym fortunę. Gdy tylko przekroczyłam próg swojego mieszkania, odetchnęłam z ulgą. Wreszcie byłą w bezpiecznym miejscu. Wrzuciłam torby z zakupami do garderoby i postanowiłam zadzwonić do Zayn’a i spytać czy już wie. Jednak moje plany pokrzyżował dzwonek do drzwi. Moim oczom ukazał się Harry. Był bardzo poważny i skupiony.

- Mogę wejść? – zapytał.

- Proszę… - odpowiedziałam lakonicznie.

- Eva, musimy porozmawiać.

- Ale ja nie widzę takie potrzeby. Mieliście mnie z Lou, Liamem i Niallem gdzieś przez ostatnie 2 tygodnie. Okej, rozumiem to, ale nie zachowujcie się jakby nic się nie stało!

- Za raz, co?… Przecież sama mnie prosiłaś o to, żebym dał Ci na razie spokój, bo musisz wszystko przemyśleć i poukładać i odezwiesz się jak będziesz chcieć.

- Że co?!

- Wysłałaś mi takiego sms’a. I poprosiłaś jeszcze, żebym przekazał to chłopakom.

- Harry, ale ja nic takiego nie napisałam.

Byłam coraz bardziej skołowana. Harry wyjął swój telefon i pokazał mi wiadomość „ode mnie”.

- Ja nic z tego nie rozumiem… Nie napisałam tego, przysięgam. Kiedy to dostałeś?

- 27 stycznia.. wieczorem. Napisałem do Ciebie, żeby przeprosić, że w szpitalu byłem taki wycofany, a w odpowiedzi dostałem to.

- Poczekaj chwile.

Poszłam do przedpokoju, gdzie zostawiłam swoją torebkę i wyjęłam z niej telefon. Przejrzałam wszystkie sms’y, ale tego od Harrego tam nie było.

- Ja nic takiego nie mam.. Czekaj.. 27 wieczorem?

- Tak..

- Zayn. 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

OTO I JEST 27 ROZDZIAŁ.:) ALE DZISIAJ JEST WAŻNIEJSZA RZECZ NIŻ NOWY ROZDZIAŁ. NASZ KOCHANY ZAYN MA DZISIAJ 21-ie URODZINY. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!<3

 

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział czekam z niecierpliwością na kolejny i coś czuję że Zayn oberwie za to co zrobił :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś czuję że Malik oberwie xD
    Czekam na next ! <333
    Ada :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahaha nieźle mu się dostanie XD Czyżby Eva będzie miała foszka na Malika ? Rozdział świetny ! JAK ZAWSZE. No to ja czekam na kolejny :) Zapraszam do siebie : the-script-was-written.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Huhuhu ale się wrobiłeś malik!!

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW!
    Zayn'owi się oberwie, tylko ciekawe jak bardzo:P
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaaasne już czuję tę kłótnię " Ewayn" hah czekam na next :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. genialny rozdział! świetnie mi się czytało. i takie napięcie - like it ;p jeszcze raz - świetny! czekam z niecierpliwością na nastepny!
    stary, a nie kochany Zayn :D oczywiscie zartuje - stary i kochany ;3
    zapraszam na nowe: nanosekundybezciebie.blog.pl i polecam również odwiedzić mojego drugiego bloga! ;)
    ogromne buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. CUDDD MIÓD MALINY ! CZEKAMMM NA NASTĘPNY !

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś czuję, że w następnym rozdziale Zayn'owi się ostro dostanie. :D Cieszę się że w końcu się dowiedziała, ze chłopcy jej nie olewali! Ale czemu to wszystko się komplikuje?
    Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny! :)


    Zapraszam na nowy rozdział, który właśnie się pojawił. :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy nowy? kiedy kiedy? :D nie mogę się doczekać ;) zapraszam na nowy! ;)
    nanosekundybezciebie.blog.pl
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj.:) Mam nadzieję, że dzisiaj się pojawi.:)

      Usuń