Patrzyłam na niego szokowana, nie wiedząc zupełnie
co mam odpowiedzieć. Sekundy mijały, a
ja wciąż milczałam i próbowałam szybko pozbierać myśli. Musiałam coś mu
odpowiedzieć.. Ale nie wiedziałam co. Zayn tak cholernie mnie zaskoczył. Nie
potrafiłam odpowiedzieć, czy chce tego, czy nie. Sama tego nie wiedziałam.
- Zayn ja.. ja nie wiem co mam powiedzieć… -
zaczęłam powoli.
- Opcje masz dwie, tak lub nie. Choć wolałbym, żebyś
tej drugiej nie wybrała.. – odpowiedział z uśmiechem. Patrząc na niego
posmutniałam i czym prędzej odwróciłam wzrok w inną stronę. Nie potrafiłam
spojrzeć mu w oczy. Znów zapadła między nami cisza.
- Tak strasznie mnie zaskoczyłeś… Jesteśmy tacy
młodzi.. Mamy ledwo 19 lat.. I już ślub?

Zayn z każdą sekundą robił się coraz bardziej
skołowany i zdenerwowany. Widziałam jak jego serce wali jak szalone, a dłonie
trzęsły mu się tak mocno, że ledwo mógł utrzymać w nich pierścionek.
- Zayn, wybacz mi ale… Ale nie jestem na to gotowa..
Nie wiem czy tego chcę.. Ślubu, tego całego szaleństwa.. Uwiązania do końca
życia…
- Uwiązania? Uważasz, że nasz związek to uwiązanie
dla Ciebie..
- Nie, to nie tak.. Źle mnie rozumiesz. Chce być z
Tobą.. Kocham Cię..
- Ale chyba nie tak mocno jak myślałem. Rozumiem
doskonale. Koniec tego tematu, nie było tej sytuacji. Wracajmy…
Po chwili balon wylądował na ogromnej polanie, gdzie
czekała na nas limuzyna. Siedzieliśmy na dwóch końcach tylnego siedzenia. Ja
patrzyłam w swoje okno, a Zayn w swoje. Co chwilę zerkałam na niego ukradkiem, licząc
na to, że odpowie mi tym samym. Jednak Malik cały czas patrzył przed siebie, a
pięści miał mocno zaciśnięte. Na jego twarzy malowała się złość zmieszana z
zawodem i smutkiem. Zraniłam go i to bardzo. Sama nie rozumiałam swojego
zachowania. Od dziecka marzyłam, że kiedyś wyjdę za Zayn’a, bo tylko jego żoną
chciałam być, a teraz stchórzyłam. Bo? Bo byłam idiotką. Po 30 minutach dotarliśmy
do hotelu. Gdy samochód zaparkował przed wejściem, Zayn od razu wsiadł i
ostentacyjnie trzasnął drzwiami. Ja siedziałam jeszcze chwilę w limuzynie i
wpatrywałam się w swoje dłonie. Czułam się podle.
- Pani Dawson, nie chciałbym być niemiły, ale za
chwile mam kolejny kurs. – usłyszałam po dłuższej chwili głos kierowcy. Dopiero wtedy ocknęłam się z amoku.
Siedziałam bezczynnie 20 minut.
- Przepraszam bardzo.. Zamyśliłam się. Do widzenia. –
rzuciłam i czym prędzej wyszłam z limuzyny. Wiedziałam, że nie mogę wrócić do
pokoju. Nie chciałam jeszcze bardziej ranić Zayn’a. Musiałam z kimś pogadać.
Wstąpiłam jeszcze do baru i kupiłam butelkę wódki.
- Hej Evuś… Ej wszystko w porządku? – powiedziała z
lekkim strachem w głosie Mandie.
- Zayn mi się oświadczył.. Wypijemy za to? –
rzuciłam i wyjęłam zza pleców butelkę.
- Chodź.. Oświadczył Ci się?! To cudownie!! A Ty co
na to?
Ja tylko odwróciłam się w jej stronę i rzuciłam jej znaczące
spojrzenie. Mandie tylko otworzyła usta ze zdziwienia i usiadła na końcu łóżka.
- Odmówiłaś mu?!
- Nie, tak… Użyłam złych słów… Zayn mnie tak
zaskoczył.. Nie potrafiłam nawet pozbierać myśli. Wyszło na to, że nie chce za
niego wyjść..
- A Zayn co na to?
- Ma do mnie ogromne pretensje.. Nie dziwie mu się…
Spieprzyłam sprawę Mandie.
Dziewczyna przysunęła się bliżej i mocno mnie
przytuliła.
- Wszystko można naprawić.. – powiedziała z
promienny uśmiechem.
Całą noc piłyśmy, śpiewałyśmy i wygłupiałyśmy się.
Rano obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Mandie spała na podłodze owinięta w
hotelowy koc. Tak bardzo nie chciałam wstawać z łóżka, ale dzisiaj miałam dwa
spotkania w sprawie sesji zdjęciowych chłopaków, musiałam zrobić małe zakupy, a
do tego wieczorem czekał nas kolejny koncert. Powoli wstałam z łóżka i
podpierając się ściany weszłam do łazienki. Odkręciłam wodę, zdjęłam ubrania i
usiadłam pod prysznicem. Woda spływała po moim ciele, powoli przywracając mi
siły witalne. Cały czas przed oczami widziałam smutną twarz Malika. Dalej nie
wyobrażałam sobie, że wrócę do naszego pokoju. Pożyczyłam kilka ubrań od
Mandie, która wciąż leżała bez ruchu na podłodze, wydając z siebie co rusz
odgłosy cierpienia i pojechałam na spotkania. Na żadnym z nich nie mogłam się
skupić. Cały czas ktoś coś do mnie mówił, jednak ja myślami byłam zupełnie
gdzie indziej. Myślami byłam cały czas we wczorajszym wieczorze, w głowie
układałam idealną odpowiedź dla Zayn’a, w której mówie mu jak bardzo go kocham
i jak bardzo marzę o tym by zostać jego żoną. Czasu nie mogłam jednak cofnąć.
Po spotkaniach z fotografami, pojechałam do pobliskiego centrum handlowego, by
choć trochę podreperować stan garderoby chłopaków. Gdy kręciłam się po
sklepach, co rusz ktoś do mnie podchodził, by się ze mną przywitać, chwilę
pogadać i zrobić zdjęcie. Czułam się z tym strasznie dziwnie.. Przecież nie
byłam nikim ważnym, ani sławnym. Byłam tylko stylistką 1D i jestem, bądź byłam
dziewczyną Malika. Po 3 godzinach zakupów, nadszedł czas na przygotowania do
wieczornego koncertu. Gdy dotarłam na miejsce, na backstage’u panował nie mały
chaos i bałagan. Wszyscy biegali z miejsca na miejsce, każdy się gdzieś
spieszył, jak zawsze nic nie było gotowe. W garderobie Lou i Niall grali w
piłkę, co chwilę coś zrzucając, bądź tłukąc, Harry siedział na kanapie i czytał
gazetę, a Liam razem z Matt’em wybierali ciuchy na dzisiejszy wieczór. Zayn’a
nie było z nimi, jednak doskonale wiedziałam gdzie go szukać. Odstawiłam torby
z ubraniami w kąt i wyszłam na parking. Zayn siedział na krawężniku i palił.
Wzięłam głęboki oddech i usiadłam obok niego.
- Hej.. – powiedziałam niepewnie. Zayn tylko
spojrzał na mnie karcący wzrokiem i milczał.
- Zayn… Przepraszam za wczoraj.. To nie tak powinno
wyglądać, nie to powinnam była powiedzieć.
- Powiedziałaś to co chciałaś powiedzieć. Koniec. –
burknął, wstał gwałtownie i ruszył w stronę wejścia.
Nie dałam za wygraną i w
ostatniej chwili wślizgnęłam się między jego a drzwi, tarasując mu przejście.
Nasze ciała i usta dzieliły milimetry. Ostatnimi siłami broniłam się, żeby nie
wpić się w jego idealne, malinowe usta.
-Nie to chciałam powiedzieć… - zaczęłam cichym i
niskim głosem.
- Tak, a co takiego chciałaś powiedzieć? – rzucił Zayn,
oparł dłonie na drzwiach i nachylił nade mną swoją głowę.
- Zayn, kocham Cię od dziecka.. 8 lat bez Ciebie
były dla mnie prawdziwą katorgą. Wiedziałam, że z nikim nigdy nie będę
szczęśliwa, bo kocham tylko Ciebie. Jesteśmy cholernie młodzi, to fakt.. Ale co
z tego.. Tyle musieliśmy na siebie
czekać i tak dużo złego musiało się stać, żebyśmy wreszcie mogli być razem. To
co wczoraj powiedziałam, powiedziałam ze strachu.. Ale nie ze strachu, że mam
spędzić z Tobą resztę życia, ale ze strachu i myśli o tym, że nie jestem godna
by spędzić z Tobą resztę życia. Zayn.. Czy pozwolisz mi być najszczęśliwszą
kobietą na świecie i wyjdziesz za mnie?
Zayn patrzył na mnie rozszerzonymi do granic
możliwości oczami, które lśniły jak gwiazdy. Gdy skończyłam mówić, odetchnęłam
z ulgą. Czułam się trochę dziwnie oświadczając się Malikowi, ale to był jedyny
sposób, by zrozumiał jak bardzo go kocham. Po kilku sekundach poczułam jak moje
stopy odrywają się od ziemi i zaczynam wirować.
- Eva, jestem najszczęśliwszym facetem na Ziemi!! –
krzyczał Zayn, ciągle się śmiejąc.

- Teraz nic nas już nie rozdzieli. – szepnął.
_________________________________________________________________________________
TEN ROZDZIAŁ CHCIAŁAM W CAŁOŚCI ZADEDYKOWAĆ MOJEJ KOCHANEJ I CUDOWNEJ MAŁEJW. Z OKAZJI JEJ IMIENIN WCZORAJSZYCH. WIEM, ŻE TROCHĘ SPÓŹNIONE, ALE SZCZERZE. KOCHAM CIĘ BAAAARDZZZOOOO.<3
lepszego rozdziału z dedykacją nie mogłam sobie wymarzyć! jest cudowny, a Ty jak zwykle pierdzieliłaś farmazony! uwielbiam go <3. Eva pięknie wszystko powiedziała, tak bardzo mi się to podobało. Genialnie i cudownie i tak ma pozostać! Bo znajdę i zabiję. xD
OdpowiedzUsuńJa Ciebie również baaaaardzo kocham ;*
JEZUUU *.*.*.*.*.*.*.* Cudny rozdział ! Tak sie ciesze ! Jezu nie moge sie doczekać kolejnych rozdziałów ! Czekam na nn ;))
OdpowiedzUsuńNatalie ♥
Awwwwwwwwwww!! :* Cudowny !!! Nie no kocham ten rozdzial!!
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwww!! :* Cudowny !!! Nie no kocham ten rozdzial!!
OdpowiedzUsuńaaaaw :3 cuudowny! xx
OdpowiedzUsuńcudowny *.*
OdpowiedzUsuńGenialny:D
OdpowiedzUsuńJest sa razem!!!ale super kocham to co piszesz... twoj blog jest na pierwszym miejscu w blogach ktore czytam... nie ma lepszego bloga... jest wspanialy tak jak ty.. musisz kiedys napisac jakas ksiazke i od razu zawiam z autografem i dedykacja kocham twojego bloga... dziekuje ci za to :-*ala
OdpowiedzUsuńNo tego to się nie spodziewałam <3 Naprawdę cudowne ^^ KOcham
OdpowiedzUsuń+ zapraszam: www.destiny-harrystylesff.blogspot.com
Eva się oświadczyła Malikowi OMG! Dziewczyna facetowi! ALe fajnie, to świadczy że kobiety w pewnym sensie też maja jaja. Na początku gdy Ev mu odmówiła pomyślałam ,,Oho, koniec! Oni już nie będą razem" i oczywiście się poryczałam! Teraz się śmieję jak głupia!
OdpowiedzUsuńcuudowny!!!
OdpowiedzUsuńOjej cudowny...*-*
OdpowiedzUsuńCiekawe jak reszta zareaguje na tą nowinę ;D
http://1d-she-diary-beautiful-butterfly.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam nowy rozdział :)
za-je-bi-sty ! xxx
OdpowiedzUsuń