Trzymając buty w dłoniach, po cichu starałam się
dostać do swojego pokoju niezauważona. Ciągle nie mogłam uwierzyć, że
zachowałam się jak skończona kretynka i poszłam wypłakiwać się Zayn’owi. Czułam
się strasznie. Nie rozumiałam czemu pobiegłam do niego, a nie do Harrego.
Zwłaszcza po tym co powiedziałam mu, gdy pomysłowa 4 zamknęła mnie w domu
Styles’a. Spojrzałam na zegarek. 5 rano.
- Boże, jak to
dobrze, że oni o tej porze słodko śpią. – pomyślałam, ale szybko moje
zdanie się zmieniło.
- Eva?! – usłyszałam za sobą głos Harrego.
Przerażona wpadłam na stolik, który stał przede mną i razem z wielkim wazonem
na nim stojącym z dużą siłą uderzyłam o podłogę. Styles od razu podbiegł do
mnie i pomógł mi się pozbierać.
- Harry? Co Ty tu robisz? – mówiłam szybko.
- Wyszedłem pobiegać, bo jakoś nie mogłem spać. Za
to co Ty robisz na naszym piętrze o tej porze? I drugie, lepsze pytanie. Czemu
wymykasz się z pokoju Zayn’a o 5 rano? – zapytał podejrzliwie i wrogo Styles.
- No to
koniec!!! Pewnie sobie pomyślał Bóg wie
co.. – krzyczał mój umysł.
- Yyyy.. Spałam u niego… - rzuciłam dość
niefortunnie bez chwili zastanowienia. Harry zamilkł, a oczy powiększyły mu się
5-cio krotnie.
- Aha.. – rzucił Harry, wstał i ruszył w stronę
windy.
- Harry.. – krzyknęłam za nim, ale on tylko podniósł
rękę do góry, dając mi do zrozumienia, że mam sobie odpuścić.
- Świetnie.. Tylko tego mi jeszcze brakowało. –
powiedziałam do siebie i cisnęłam torebką o ziemię.
***
- Eva.. – powiedziałem na wpół przytomny i szybko
zerwałem się z fotela, na którym nie wiedząc czemu spałem i popatrzyłem w
stronę łóżka. Było idealnie posłane..
- Śniło mi się
to.. – pomyślałem i zacząłem chodzi po pokoju. Nagle obok łóżka zobaczyłem
kawałek materiału w czerwono-czarną kratę. Jej szalik. Ostrożnie podniosłem go
z podłogi i zacząłem przekładać go między palcami. Z daleka czułem słodki
zapach jej perfum, a serce waliło mi jak oszalałe.
- Zayn..
Opanuj się. Nie możesz stracić czujności. To się źle skończy.. – stwierdził
rozważnie mój umysł. Miał racje, czy nie.. Nie miałem zielonego pojęcia.
Wiedziałem tylko jedno.. To, że Eva była znów tak blisko mnie te parę godzin,
było najcudowniejszą rzeczą na świecie.
- Gdybym tylko wiedział „czemu”… Wszystko byłoby
prostsze.. - powiedziałem do siebie patrząc na
wschodzące słońce.
***
- Dobra moja wycieczko. Za raz będziemy w telewizji,
gdzie przeprowadzą z Wami wywiad i zaśpiewacie „ One thing”, ale przecież to
wiecie. Po co ja tracę czas. – powiedział Paul do mikrofonu. Byliśmy w Birmingham
i jechaliśmy do najpopularniejszego popołudniowego programu tutaj, wieczorem
oczywiście koncert. Pozwoliłam Matt’owi jechać od razu do hali koncertowej, za
to że wczoraj sam ze wszystkim został. Cały czas nie mogłam dojść do siebie. Wciąż
miałam przed oczami obraz Ewan’a i Carol razem. Na samą myśl robiło mi się
niedobrze i miałam ochotę wyć. Musiałam jednak skupić się na pracy.
- Macie 40 minut wolnego. – powiedział Paul, gdy
wszyscy już rozpakowaliśmy się w studiu nagraniowym. Postanowiłam porozmawiać z
Harrym, musiałam mu wszystko wyjaśnić.
- Harry.. – krzyknęłam za nim. On odwrócił się i
spojrzał na mnie w dość wymowny sposób.
- Słuchaj, możemy pogadać… - powiedziałam spokojnie.
Harry wzruszył obojętnie ramionami. Wyszliśmy na parking, gdzie mogliśmy
spokojnie porozmawiać.
- Co… Zayn nie ma dla Ciebie czasu i lecisz do
przyjaciela zastępczego? – rzucił z wyrzutem Harry.
- Błagam Cię.. Zayn nie jest moim przyjacielem już.
Przecież to wiesz… - mówiłam spokojnie.
- To czemu u niego spałaś.. A może powinienem
zapytać czemu z nim spałaś? – burknął Harry. Zachowywał się jak dziecko. Ode
chciało mi się dalszych rozmów z nim.
- Wiesz co… Chciałam Ci wszystko wyjaśnić… Żałosny
jesteś… - rzuciłam wrogo i napięcie odwróciłam się w stronę wejścia do studia,
jednak Harry objął mnie w pasie i odwrócił w swoją stronę.
- Przepraszam. Jestem żałosny. – mówił, ciągle mnie
trzymając.
- Harry.. To nie jest jakiś cholerny konkurs ma
mojego przyjaciela..
- Rozumiem.. Strasznie Cię przepraszam. Mózg mi
przestał działać. – powiedział z ogromnym żalem w oczach i utkwił wzrok w
ziemi.
- Już dobrze Harry.. – powiedziałam z uśmiechem i
przeczesałam palcami jego włosy.
- Co się wczoraj stało? – zapytał.
- Ewan od dłuższego czasu zdradzał mnie z moją
najlepszą przyjaciółką… Nakryłam ich wczoraj..
- To straszne… Jak się trzymasz?
- Jakoś sobie daję radę, ale nie dokładaj mi
jeszcze.
- Jeszcze raz przepraszam. – powiedział i spojrzał
mi głęboko w oczy. Staliśmy tak jeszcze kilka sekund nie mogąc się od siebie
odkleić.
- Wracajmy.. Musisz się jeszcze przygotować. –
powiedziałam spokojnie. Przynajmniej jeden problem miałam z głowy. Wywiad trwał
krótko. Zadali każdemu z chłopaków pod 2 pytania, później zaśpiewali „ One
thing” w wersji akustycznej i pojechaliśmy do National Indoor Arena, gdzie
dzisiaj odbywał się koncert. Gdy wysiedliśmy wszyscy z busa, myślałam, że
ogłuchnę. Piski fanek były wprost przerażające, ledwo udało nam się w ogóle
przedostać do środka.
- Matko co to było… - mówił ciężko dysząc Niall i
trzymajał się za serce.
- Rozdali mi bluzę!!! – krzyknął Liam.
- Daj mi to. Zszyję Ci. – powiedziałam śmiejąc się.
Usiadłam na ziemi z nićmi z nadzieją, że odratuję mu jego ukochaną bluzę.
- Kto pozwolił ją tu wpuścić?! – usłyszeliśmy wściekły
głos Zayn’a, który darł się na ochroniarza.
- Stary, co jest? – zapytał Louis.
- Ten cholerny kretyn wpuścił tutaj Amy. – krzyczał Malik.
- Czego chciała? – dodał Lou.
- Błagać o wybaczenie.. Gdzie ja miałem oczy.. –
stwierdził Zayn.
- I uszy.. – zawtórował Niall. Wszyscy, nawet Malik
wybuchliśmy śmiechem. Widać, że odżył odkąd nie są już parą. Częściej się
uśmiechał. Bardzo mnie to ucieszyło.
- Masz Liam, naprawiona. Lecę zapalić skoro mam
chwilę wolnego. – powiedziałam i rzuciłam Payne’owi bluzę. Od razu zaczął ją
ściskać. Wyszłam od tyłu hali, gdzie nikogo nie było. Gdzieś z oddali słychać
było wrzaski i śpiewy fanek.
- Eva.. Kochanie.. – usłyszałam za sobą.
- Ewan?! – powiedziałam zszokowana.
- Przyjechałem dla Ciebie.
- Po jaką cholerę? Wczoraj chyba wyraziłam się
jasno. Wyniosłeś się z mieszkania?
- Tak, ale błagam Cię… wybacz mi. – powiedział i
podszedł do mnie odcinając mi drogę ucieczki.
- Nie mam zamiaru, a teraz się przesuń, bo muszę
wracać do pracy. – rzuciłam oschle, ale on szarpnął mnie mocno za rękę i
zatrzymał. Serce waliło mi jak oszalałe. Byłam przerażona, bo widziałam w
oczach Ewan’a furię, a byliśmy tutaj sami.
- Puść mnie to boli! – krzyczałam i próbowałam się
wyswobodzić, jednak Ewan trzymał mnie coraz mocniej, wykręcając mi przy tym
rękę.
- Puść ją! – krzyknął Zayn i odepchnął Ewan’a. Za
nim wybiegł Lou. Ewan rzucił się z pięściami na Zayn’a, ale on zrobił unik i
wymierzył mu silny cios w brzuch, a Lou chwycił go mocno za szyję i przyciągnął
do ziemi. Po sekundzie dobiegli do nas ochroniarze i pochwycili Ewana. Ja
rzuciłam się od razu Zayn’owi na szyję, zanosząc się płaczem.
- Nie płacz, proszę. Już wszystko dobrze. Jestem tutaj. – szepnął mi
do ucha.
- Pożałujesz tego!!! Rozumiesz Eva!!! – krzyczał Ewan,
gdy ochroniarze go wyprowadzali. Zayn zasłonił mi uszy swoimi dłońmi, a ja jeszcze
mocniej się w niego wtuliłam. Chwile
później wybiegli do nas Liam, Niall i Harry.
- Nic Wam nie jest? – zapytał przerażonym głosem
Styles.
- Widzieliśmy wszystko na ekranach.. Kto był? –
dodał Horan.
- Były, z tego co zauważyłem, chłopak Evy. – mówił
ciężko oddychając Lou.
- Kurczę… Chętnie bym komuś przywalił… - stwierdził
smutnym głosem Liam, próbując rozluźnić atmosferę.
- Chodźmy do środka. Ona się cała trzęsie. –
powiedział Zayn i ostrożnie wprowadził mnie do hali.
***
W pobliskim pub’ie Ewan sączył kolejne piwo. Po
chwili ktoś się do niego dosiadł.
- To samo poproszę. – rzuciła dziewczyna.
- Sam tak pijesz? To niezdrowe dla psychiki. –
dodała i wzięła duży łyk piwa.
- Dziewczyna mnie rzuciła.. Lata sobie teraz za
swoim starym przyjacielem z jakieś marnego zespoliku. Przez nich, a zwłaszcza
przez Evę straciłem wszystko.. – powiedział bardzo poważnym głosem Sparks.
- Widzisz mamy tego samego wroga. Przez Twoją byłą
dziewczynę, ja już nie jestem z Zayn’em i moje życie przestało być beztroskie. –
powiedziała dziewczyna. Ewan odwrócił
się na krześle i popatrzył na nią. Amy wzięła serwetkę, wyjęła długopis z
torebki i coś na niej zapisała.
- To nie jest dobre miejsce do rozmów. Masz mój
numer. Zadzwoń .Zemścimy się na niej za naszą krzywdę. – powiedziała, podała
Ewan’owi serwetkę i wyszła z pub’u.
zajefajnie piszesz bardzo mi się podoba twoje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam ----------> http://1d-she-diary-beautiful-butterfly.blogspot.com
super <33 nexxt i to szybko ;P ;** pozdro
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, już nie wiem czy chcę żeby Eva była z Harry'm czy z Zayn'em. To jest okropne! :D
OdpowiedzUsuńhttp://all-our-life.blogspot.com/
Świetne ! <333
OdpowiedzUsuńEva... z kim ona ma być ? hehe samo nie wiem kogo wolę....Może Zayn ^^
Zapraszam do siebie <333
zaopiekuj-sie-mna-1d.blogspot.com
one-direction-opowiadanie-liam.blogspot.com